maxresdefault

Po przerwie reprezentacyjnej wraca niemiecki futbol w wydaniu ligowym. Pierwsze mecze kampanii 16/17 przyniosły odpowiedzi na wiele pytań, ale również pozostawiły kilka niewiadomych. Oto pięć najważniejszych pytań przed drugą kolejką Bundesligi.

Czy Bayern potwierdzi wyborną formę?

W pierwszej serii gier bawarski walec przejechał się po drużynie Werderu, aplikując rywalom z Bremy aż sześć bramek. Tak świetna inauguracja sezonu w wykonaniu monachijskiej ekipy sugeruje, że zastąpienie Pepa Guardioli Carlo Ancelottim już wyszła drużynie na dobre. Bayern imponował polotem, dynamiką, pomysłem na grę i przede wszystkim skutecznością. Pod wodzą włoskiego szkoleniowca formę odnalazł Franck Ribéry, a Thiago Alcântara mimo że był pupilem Guardioli, dopiero na starcie obecnych rozgrywek prezentuje się na miarę oczekiwań. Pewna formuła być może już się wyczerpała i wraz z pojawieniem się “Carletto” na Allianz Arena zawitała nie tylko jakość, ale również świeżość.

Poza kadrą Bawarczyków z powodu kontuzji wciąż w pozostają Kingsley Coman, Holger Badstuber, Jérôme Boateng i Arjen Robben. Do dyspozycji Ancelottiego powinen być już za to Renato Sanches, w którym kibice Dumy Bawarii pokładają ogromne nadzieje, szczególnie po ostatniej wypowiedzi jego rywala do gry w środku pola – Xabiego Alonso.

“Renato Sanches będzie bardzo ważnym graczem. Ma dużo energii, jest silny fizycznie i ma dużą chęć zdobywania trofeów. Ma 19 lat, ale wiek nie ma znaczenia. Już jest topowym graczem. To bardzo dobry transfer dla klubu”

W drugiej kolejce Bayern Monachium zmierzy się na wyjeździe z Schalke 04 Gelsenkirchen. Die Königsblauen rozpoczęli sezon od falstartu, ale przed zamknięciem okna transferowego zdążyli dokonać kilku ciekawych wzmocnień, o czym piszemy w innym artykule. Na Veltins Arena szykuje się zatem pasjonujące widowisko.


Czy tempo wyścigu o koronę króla strzelców zostanie podtrzymane?

We wspomnianym spotkaniu Bayernu z Werderem hat-tricka zaliczył Robert Lewandowski. Skomentował to na Twitterze Pierre-Emerick Aubameyang, który swoimi zeszłorocznymi wyczynami strzeleckimi napędzał Polaka do jeszcze lepszej gry i w ten sposób dołożył swoją cegiełkę do złamania przez snajpera FCB magicznej granicy 30 bramek w sezonie.


Lewandowski i Aubameyang po raz kolejny wymieniani są przez ekspertów jako dwaj główni kandydaci do zdobycia korony króla strzelców Bundesligi. Gabończyk w żartobliwy sposób podsumował wyczyn Polaka z meczu inaugurującego sezon, jednak następnego dnia nie omieszkał odpowiedzieć Polakowi także na boisku. “Auba” strzelił dwie bramki w wygranym spotkaniu z Mainz, czym potwierdził, że wyścig rozpoczął się na dobre i będzie równie zacięty jak w poprzednim sezonie. W mediach społecznościowych “Lewy” nie pozostał zresztą dłużny byłemu klubowemu koledze.


Podczas gdy kapitan Biało-Czerwonych w drugiej odsłonie Bundesligi będzie rywalizował z ekipą z Gelsenkirchen, Pierre-Emerick Aubameyang z Borussią Dortmund wyjedzie na wschód kraju, by zmierzyć się z mającym wysokie aspiracje beniaminkiem z Lipska. O powtórzenie wyczynów z poprzedniej kolejki będzie teraz obu snajperom znacznie trudniej.


Czy Markus Weinzierl pójdzie po rozum do głowy?

Swojego debiutu w Schalke 04 Gelsenkirchen Markus Weinzierl nie może zaliczyć do udanych. Jego drużyna przegrała na inaugurację ze skazywanym na walkę o utrzymanie Eintrachtem Frankfurt. Jak to w ostatnich latach zazwyczaj bywa, w wygranym meczu Orłów geniuszem błysnął były król strzelców niemieckiej elity – Alexander Meier. To na nim wciąż spoczywa cała odpowiedzialność za ofensywne poczynania ekipy z Frankfurtu.


Porażka w pierwszym meczu prawdopodobnie nie podłamała jednak nowego szkoleniowca Królewsko-Niebieskich W ciągu kilku lat pracy z zespołem Augsburga, w których święcił spore sukcesy, jak na możliwości tego małego klubu z Bawarii, każdy kolejny sezon Weinzierl rozpoczynał od porażki! Można więc zażartować, że do takiego stanu rzeczy 41-letni szkoleniowiec jest już przyzwyczajony. Problem w tym, że styl, który zaprezentowali jego podopieczni, wcale nie daje nadziei na poprawę w kolejnym spotkaniu. Oburzenie kibiców Die Königsblauen wywołały decyzje taktyczne i personalne, które podjął szkoleniowiec Schalke przed tym spotkaniem. Sprowadzony za ogromne pieniądze Embolo rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, na skrzydle wystąpił pozbawiony formy napastnik Franco di Santo, a na szpicy zagrał mocno krytykowany Klaas-Jan Huntelaar.

W międzyczasie jednak udało się działaczom sprowadzić na Veltins Arena piłkarza, który jeśli tylko będzie zdrowy i w formie, mocno podniesie jakość ekipy z Zagłębia Ruhry. Jewhen Konoplianka opuścił Sevillę właśnie na rzecz klubu z Gelsenkirchen, co prawdopodobnie spowoduje spore rotacje w wyjściowym składzie Schalke.




Jak zaprezentują się bezpośrednio rywalizujące w pierwszej kolejce zespoły zainteresowane podium?

Borussia Mönchengladbach i Bayer Leverkusen przed sezonem były zgodnie wymieniane przez ekspertów jako kluby, które powalczą o trzecie miejsce na koniec sezonu, a może nawet postraszą Bayern Monachium i Borussię Dortmund. Kadra Aptekarzy wygląda w tym roku naprawdę imponująco, a jak pokazało starcie sprzed dwóch tygodni, ekipa z Nadrenii Północnej-Westfalii wcale znacząco nie odstaje od Źrebaków, które w pierwszym bezpośrednim starciu okazały się górą, wygrywając 2:1 po pięknym, otwartym meczu.


Obie drużyny potwierdziły przed tygodniem, że w bieżącej kampanii będą niezwykle groźne nawet dla ścisłej czołówki. Ogromna intensywność, niesamowite tempo, wysoka jakość – trudno sobie wyobrazić, aby którakolwiek z tych ekip skończyła sezon poza pierwszą czwórką. W 2. kolejce drużyna André Schuberta pojedzie skonfrontować siły z powracającym do Bundesligi po roku przerwy Freiburgiem, natomiast Bayer podejmie u siebie wychodzące z ogromnego kryzysu HSV. Czy oba zespoły potwierdzą wyśmienitą formę i spełnią pokładane oczekiwania?


Czy środek tabeli zacznie się krystalizować?

Grupa klubów, które biorąc pod uwagę okres przygotowawczy i pierwszą kolejkę eksperci widzą w środku tabeli, dając im jednak szanse na walkę o puchary to: VfL Wolfsburg, 1.FC Köln, TSG 1899 Hoffenheim, RB Lipsk, 1.FSV Mainz 05 i Hamburger SV. Poza Dinozaurami Bundesligi, które czeka ciężki wyjazd do na BayArena i rywalizującym z BVB Lipskiem, pozostałe zespoły z tego grona zmierzą się w bezpośrednich pojedynkach: w Moguncji Zero-piątki podejmą Hoffenheim, a na Volkswagen-Arena Wolfsburg zagra z Kolonią.

W przedsezonowych dywagacjach Tomasz Urban i Michał Trela zgodnie podawali ekipę Wieśniaków z Sinsheim jako potencjalną rewelację sezonu. Z kolei ekipa Mainz w ostatnich latach tyle razy zaskakiwała dobrymi wynikami, że dziś ewentualne sukcesy zespołu z Nadrenii-Palatynatu wcale nie będą wielkim zaskoczeniem. W drugiej “bitwie o środek tabeli” powracający na właściwe tory Wolfsburg, po niewiarygodnych, letnich wzmocnieniach w ofensywie, zmierzy się z Kolonią, która swoją siłę buduje trochę po kryjomu. W poprzednim sezonie Kozły uplasowały się tuż za strefą pucharową, a przed obecnymi rozgrywkami jeszcze się wzmocniły. Czeka nas zarem naprawdę ekscytująca batalia o… środek tabeli.