Bez Edena Hazarda, bez transferów do klubu, za to z legendą, ale jednak żółtodziobem na stanowisku menedżera oraz sporą grupą młodzieży uznawanej za jedną z najbardziej utalentowanych w kraju – właśnie w takich okolicznościach do sezonu 2019/20 przygotowują się w niebieskiej części Londynu. Nadchodząca kampania na Stamford Bridge rysuje się jako wielka zagadka, z której wyniknąć może tyle samo radości, co i zmartwień. Skład The Blues będzie bowiem opierał się w dużej mierze na zawodnikach, którzy poprzednie rozgrywki spędzili na wypożyczeniach, co zawsze stanowi dozę niepewności. Czy z tak szalonej mieszanki popularny “Lamps” będzie w stanie wypiec chleb, który nasyci wielkie oczekiwania kibiców Chelsea?
Z jednoznaczną oceną poprzedniej kampanii w wykonaniu Niebieskich problemy mają chyba nawet sami sympatycy stołecznego klubu. Z jednej strony triumf w Lidze Europy, z drugiej natomiast aż 26-punktowa strata do mistrzowskiego Manchesteru City i trzecia lokata na koniec sezonu. Do tego należy dodać zachowawcze podejście Maurizio Sarriego, jeśli chodzi o promocję najbardziej obiecujących prospektów londyńskiej akademii, czyli Calluma Hudson-Odoia oraz Rubena Loftus-Cheeka, który zaliczyli odpowiednio cztery i sześć ligowych startów w minionych rozgrywkach. Prawidłowość w tym zakresie, biorąc pod uwagę jedynie ligową czołówkę, przemawia jednak na korzyść włoskiego szkoleniowca. Statystyki wyraźnie pokazują, że im wyżej w tabeli Premier League znajduje się drużyna, tym mniej wychowanków jest doń wprowadzanych i ogrywanych w pierwszym składzie.
Liczba wychowanków grających w pierwszej drużynie w sezonie 2018/19 | ||
---|---|---|
8 (Paul Pogba, Scott McTominay, Jesse Lingard, Marcus Rashford, Tahith Chong, Angel Gomes, Mason Greenwood, James Garner) | ||
6 (Hector Bellerin, Alex Iwobi, Ainsley Maitland-Niles, Eddie Nketiah, Joe Willock, Bukayo Saka) | ||
5 (Harry Winks, Harry Kane, Oliver Skipp, Luke Amos, Kyle Walker-Peters) | ||
3 (Callum Hudson-Odoi, Ruben Loftus-Cheek, Andreas Christensen) | ||
2 (Trent Alexander-Arnold, Rafael Camacho) | ||
1 (Phil Foden) |
Nie jest to oczywiście dobry prognostyk przed zbliżającymi się zmaganiami o punkty. Wprawdzie w ekipie 6-krotnego mistrza Anglii pozostanie Christensen, zaś Loftus-Cheek podpisał nowy, długoletni kontrakt, aczkolwiek nadal do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia wzbudzającego duże zainteresowanie Hudson-Odoia, którego Lampard będzie musiał przekonać, że to właśnie Zachodni Londyn jest dla niego najlepszym miejscem do dalszego rozwoju. Opiekun CFC musi się spieszyć, wszak sidła na 18-letniego skrzydłowego zarzucił już Bayern Monachium.
Lampard: "Hudson-Odoi can be central to this team" pic.twitter.com/rjGgbpVxg9
— Football Daily (@footballdaily) July 18, 2019
Od momentu, w którym Roman Abramowicz zasiadł za sterami Chelsea, klubowa akademia stała się dla niego niepodważalnym priorytetem. W ciągu ponad 15 lat stała się jedną z najlepszych “fabryk” w kraju, która rokrocznie dostarcza pierwszemu zespołowi nowego narybku z myślą o przyszłości. Dobitnie świadczy o tym fakt, że w sezonie 2009/10 juniorzy The Blues zdobyli swoje pierwsze młodzieżowe mistrzostwo Anglii od 50 lat, co zapoczątkowało fantastyczną serię zwycięstw w sześciu z dziewięciu finałów, w jakich brali udział, w tym imponującą serią pięciu triumfów z rzędu.
Jednakże sukcesy z poziomu młodzieżowego bardzo rzadko mają swoje odzwierciedlenie w seniorskiej piłce, toteż niewielu z tych zdolnych chłopaków przebiło się choćby na ławkę rezerwowych w pierwszej drużynie, a większość była zmuszona tułać się po wypożyczeniach. Wart uwagi jest za to fakt, iż takowa sytuacja miała duży wpływ na ogólny obraz poprzedniego sezonu Premier League, bowiem aż 15 wychowanków londyńskiej akademii występowało w innych klubach najwyższej klasy rozgrywkowej (w tym aspekcie wyprzedza Chelsea jedynie Manchester United – 20). Gdybyśmy jednak spojrzeli na sprawę tylko pod względem rozegranych minut, absolwenci szkółki piłkarskiej CFC nie mają sobie równych z wynikiem 22445 minut w ubiegłej kampanii.
w sezonie 2018/19 |
||
---|---|---|
Z kim można zatem wiązać największe nadzieje? Lwia część uwagi skupiona jest na 20-letnim pomocniku Masonie Mountcie, który nie tak dawno podpisał długoletni kontrakt. Sam Lampard wyraźnie podkreśla, że przy odpowiednim nakładzie pracy utalentowany rozgrywający ma szansę stać się integralną częścią pierwszego zespołu. Młody Anglik wyróżnia się zwłaszcza wysokimi umiejętnościami technicznymi – potrafi skutecznie zainicjować akcję dzięki swoim ofensywnym predyspozycjom. Jego niewątpliwym atutem jest także fakt, że w poprzednim sezonie występował już pod wodzą “Lampsa” w Derby County, gdzie w 44 występach zdobył 11 bramek i odegrał fundamentalną rolę w ekipie Baranów.
Swoje nieprzeciętne umiejętności miał okazję zaprezentować w tegorocznych sparingach. W konfrontacji z St Patrick’s Athletic w Dublinie zainicjował przedsezonowe strzelanie w wykonaniu Niebieskich, natomiast rywalizację z Kawasaki Frontale rozpoczął na pozycji nr 10, a na jego grę patrzyło się z nieskrywaną przyjemnością.
Kolejnym “młodym-gniewnym”, który może okazać się kluczowym elementem w nadchodzących rozgrywkach jest 21-letni napastnik Tammy Abraham. W kampanii 2018/19 zabrakło dla niego miejsca na Stamford Brigde, jednak zważywszy na odejścia Moraty oraz Higuaina, dla młodego londyńczyka może to być przełomowy sezon. Rosły napastnik zrobił niemałą furorę na zapleczu Premier League, gdzie w barwach powracającej do elity Aston Villi ustrzelił aż 26 goli. Dziennikarz BBC, Pat Nevin, widzi w Abrahamie olbrzymi potencjał i wieszczy, że przy odpowiedniej liczbie rozegranych minut Chelsea będzie miała z niego olbrzymi pożytek.
Frank Lampard: “Tammy Abraham’s a goalscorer and he’s hungry for goals. Now it’s his time to prove it for Chelsea. To get his goal will put him in good stead. There’s competition. Mason Mount’s had a great trip and he’s announced himself into the first team squad. #CFC pic.twitter.com/r8PedPt7oy
— Chelsea News ®️ (@CFCNewsReport) July 23, 2019
Poza zawodnikami przedniej formacji brytyjskie media i obserwatorzy z zaciekawieniem spoglądają na potencjalną ostoję defensywy The Blues – Fikayo Tomoriego. 21-letni stoper spędził ubiegły sezon na wypożyczeniu – a jakżeby inaczej – w Derby County, w barwach którego rozegrał aż 55 spotkań! Główne atuty: niespotykana jak na stopera szybkość i umiejętność czytania gry. Dość powiedzieć, że jest to pierwszy w historii DCFC wypożyczony zawodnik, który otrzymał klubową nagrodę “Player of the Season”. W przypadku jego pozostania w zespole triumfatora Europa League będzie musiał konkurować z Antonio Rüdigerem oraz Davidem Luizem, a także powracającym do formy Kurtem Zoumą, lecz jego świetne występy na poziomie Championship pozwalają wierzyć, że jest już gotowy na poważny krok do przodu.
"You'll never beat Tomori…" 🎶
The first loanee to win #DCFC's Player of the Season award. 🥇
Thank you @FikayoTomori_! 👏 pic.twitter.com/QBXlBWcOzF
— Derby County (@dcfcofficial) June 17, 2019
Nowy coach Chelsea będzie miał zatem spory orzech do zgryzienia, jeśli chodzi o zestawienie wyjściowego składu, co skądinąd nie powoduje u niego utraty optymizmu. Z licznych wywiadów udzielonych na przestrzeni ostatnich tygodni wyłania się obraz realisty, który stara się patrzeć na sprawę trzeźwo, a przy tym jest świadomy jakości, jaką posiada jego drużyna. Do klubu z dzielnicy Hammersmith & Fulham dołączył przecież Christian Pulisić, a wsparciem dla środkowej formacji nadal będzie Mateo Kovacić. Pomimo ogromnej straty punktowej do Manchesteru City, transferu Rodrigo Hernándeza na Etihad Stadium oraz odejścia największej gwiazdy The Blues do Realu Madryt, celem Chelsea jest zminimalizowanie dystansu z poprzedniego sezonu.
Zdaniem Lamparda kluczem do korzystnego obrotu spraw będzie, rzecz jasna, ciężka praca na treningach oraz umiejętność wprowadzenia i wydobycia pełni możliwości ze wspomnianej młodzieży. Jeśli powracający z wypożyczeń piłkarze będą zdolni tak szybko zaadaptować się do wymogów angielskiej elity i progresować niczym Loftus-Cheek czy Hudson-Odoi, to nadchodzący sezon wcale nie musi być spisany na straty.
“Czy wygramy ligę? Nie da się ukryć, że to będzie trudna rzecz. Jednak właśnie tak musimy zaprogramować swoją psychikę. Będziemy walczyć!”
Frank Lampard, menedżer Chelsea