Po niemal pięciomiesięcznej przerwie do Ekstraklasy powrócił Waldemar Fornalik – trener, który w ostatnich latach dokonywał cudów w Ruchu Chorzów, a mimo to z Cichej odszedł w kontrowersyjnych okolicznościach. Teraz 54-letni szkoleniowiec podejmie się równie trudnego wyzwania, czyli wyprowadzenia na prostą Piasta Gliwice, który pod wodzą Dariusza Wdowczyka bardzo słabo rozpoczął obecny sezon. Czy byłemu selekcjonerowi Biało-Czerwonych uda się w krótkim czasie poprawić ligową pozycję Piastunek?
Fornalik całą swoją karierę piłkarską związał z Ruchem Chorzów i także przy Cichej święcił swoje największe triumfy trenerskie, pracując w śląskim klubie łącznie przez ponad sześć lat. Niezwykle trudna musiała być więc dla niego decyzja o pożegnaniu z ekipą Niebieskich pod koniec kwietnia tego roku, zwłaszcza że zespół czternastokrotnego mistrza Polski sportowo miał jeszcze szansę na utrzymanie. Nawarstwiające się problemy organizacyjne i finansowe sprawiły jednak, że Ruch, już bez Fornalika, pożegnał się z Ekstraklasą i prawdopodobnie minie co najmniej kilka lat, zanim zasłużony dla krajowego futbolu klub powróci do elity. Tymczasem dla byłego selekcjonera rozpoczął się nowy etap w karierze szkoleniowej. Będzie to czas weryfikacji, czy popularny “Waldek King” jest w stanie odnosić sukcesy także poza Chorzowem.
Waldemar #Fornalik trenerem Piasta Gliwice!
➡️https://t.co/qR6Mdsn1kV pic.twitter.com/8DyRslb3YP— Piast Gliwice S.A. (@PiastGliwiceSA) September 20, 2017
W Gliwicach Fornalika także czeka trudne zadanie, wszak jego nowi podopieczni zmagają się z wieloma problemami. Przede wszystkim Piast to zespół, który wspólnie z Cracovią dał sobie wbić jak dotąd najwięcej bramek w Ekstraklasie. Niewiele pozostało zatem z solidnej defensywy, która jeszcze dwa lata temu była fundamentem sensacyjnego wicemistrzostwa Polski, choć wciąż tworzą ją dwaj piłkarze, którzy występowali wówczas w drużynie Radoslava Látala – Brazylijczyk Hebert i Marcin Pietrowski. Wspomnianemu duetowi daleko jednak do dyspozycji sprzed kilku sezonów. Inna sprawa, że niemal trzecią część wszystkich goli Piastunki straciły w Poznaniu, przegrywając 1:5 z Lechem.
Lech rozmontował Piasta i w dobrych nastrojach szykuje się do rewanżu w @EuropaLeague
Statystyki #LPOPIA pic.twitter.com/WGK5Bb09lt
— EkstraStats (@EkstraStats) July 30, 2017
W rozgrywkach 2015/16 za siłę ofensywną Piasta w dużej mierze odpowiadali trzej piłkarze: Patrik Mráz, Kamil Vacek i Martin Nešpor. Żadnego z nich przy Okrzei już nie ma – wszyscy grają w innych klubach polskiej elity, a w Gliwicach wyraźnie widoczny jest brak zawodników o takich właśnie cechach. Nowym-starym, wszak powracającym po dwuletniej przerwie rozgrywającym Niebiesko-Czerwonych miał zostać Konstantin Vassiljev, ale na razie Estończyk zawodzi. W bieżącej kampanii 33-letni pomocnik nie zdobył jeszcze żadnej bramki, a także nie zanotował choćby jednej asysty.
Można powiedzieć, że Dariusza Wdowczyka z Piasta prawie zwolnił… Konstantin Vassiljev. A raczej jego spudłowane rzuty karne…
— Piotr Broszkiewicz (@BroszkiewiczP) September 19, 2017
Braki w ataku objawiają się w słabej skuteczności, o czym ostatnio otwarcie mówił zwolniony przed kilkoma dniami Dariusz Wdowczyk. Były już trener Piasta na konferencji prasowej po meczu z Wisłą Kraków narzekał, że nie ma w drużynie nawet jednego dobrego snajpera, co być może przesądziło o jego losie. Co prawda trzy bramki zdobył Michal Papadopulos, w składzie znajduje się także Josip Barišić, który jeszcze niedawno był w stanie ustrzelić dwucyfrową liczbę goli w sezonie, jednak obaj marnowali wiele sytuacji. Za najlepszy tego przykład może posłużyć starcie z Legią Warszawa, w którym przy wyniku 1:1 Czech nie zdołał skierować piłki z kilku metrów do niemalże pustej bramki. Fornalik spotka również swojego byłego podopiecznego z Ruchu, Macieja Jankowskiego, który wciąż nie potrafi nawiązać formą do chorzowskich czasów.
Zawodnicy Piasta mogli mieć na koncie znacznie więcej punktów, ale w zakończonych podziałem punktów spotkaniach z Cracovią i Śląskiem Vassiljev nie potrafił zamienić na bramkę rzutów karnych. Widać też, że piłkarze Niebiesko-Czerwonych mają poważne problemy z przygotowaniem fizycznym, gdyż wiele goli, a w konsekwencji punktów tracili w końcówkach meczów, jak choćby w ostatniej kolejce przy Reymonta. Konfrontacja z Wisłą Kraków dobitnie uwidoczniła braki w koncentracji Gliwiczan.
Trener #Fornalik: Oglądałem mecze Piasta i wiemy nad czym musimy pracować. Zdiagnozowaliśmy problem.
— Piast Gliwice S.A. (@PiastGliwiceSA) September 20, 2017
Być może sprowadzenie Fornalika jest ważne w kontekście tego ostatniego, kluczowego elementu piłkarskiego rzemiosła, wszak Ruch za jego kadencji słynął właśnie z dobrego przygotowania kondycyjnego. Z jednej strony była to zasługa dawnej współpracy z Orestem Lenczykiem, z drugiej natomiast efekt pracy świetnego fizjologa, Jerzego Wielkoszyńskiego. Trudno jednak spodziewać się, aby były selekcjoner dokonał przy Okrzei cudów w tym aspekcie już w najbliższym czasie. Dobrym okresem na zorganizowanie mini-obozu wyrównawczego powinna okazać się październikowa przerwa reprezentacyjna, lecz pełni efektów będzie można oczekiwać dopiero po zimowym okresie przygotowawczym, już w rundzie wiosennej.
Trener #Fornalik: Dziękuję władzom za zaufanie. Chcemy nawiązać długofalową współpracę.
— Piast Gliwice S.A. (@PiastGliwiceSA) September 20, 2017
Nie należy także zapominać o sporym osłabieniu w postaci lipcowego odejścia Radosława Murawskiego do włoskiego US Città di Palermo. Kapitan gliwickiej drużyny, a jednocześnie podstawowy środkowy pomocnik młodzieżowej kadry Marcina Dorny stał się źródłem zysku, jakiego w ostatnich latach działacze Piasta bezskuteczni poszukiwali. Utrata 23-letniego wychowanka istotnie wpłynęła jednak na obniżenie jakości drugiej linii Niebiesko-Czerwonych.
#FogPal 1-1, 35': GOOOOOOOOOOOOOOL DI MURAWSKI! pic.twitter.com/lrgWiy944o
— US Città di Palermo (@palermocalcioit) September 16, 2017
Sukcesy Waldemara Fornalika w Chorzowie są rzeczą absolutnie niepodważalną. Doświadczony szkoleniowiec z Myślenic jest współautorem najlepszych wyników Ruchu w ostatnim dwudziestopięcioleciu, lecz poza drużyną Niebieskich nie wiodło mu się już tak dobrze. Przygoda z reprezentacją Polski okazała się kompletnie nieudana, a równie efektownych wyników co przy Cichej nie osiągał wcześniej ani z Górnikiem Zabrze, ani Odrą Wodzisław Śląski czy Widzewem Łódź. W poprzednim sezonie natomiast nawet Grodzicki i spółka spisywali się pod jego wodzą mizernie, choć trzeba wziąć poprawkę na trudną sytuację klubu i to, że w momencie rezygnacji zespół znajdował się poza strefą spadkową.
Waldemar Fornalik prowadził w Ekstraklasie dotychczas 3 kluby (Górnik Z, Odra, Ruch). Razem 301 spotkań (115-76-110, br. 361-353).
— EkstraStats (@EkstraStats) September 19, 2017
W Gliwicach Fornalik będzie miał za zadanie przede wszystkim utrzymać drużynę w Ekstraklasie, a w optymalnym wariancie wrócić do grupy mistrzowskiej. Niezła gra na wiosnę dawałaby nadzieję, że ten ambitny cel jest możliwy do zrealizowania, niemniej dla 54-latka będzie to wymagający sprawdzian, czy jest jeszcze w stanie osiągać dobre rezultaty w piłce klubowej. Wykorzystanie talentu Vassiljeva oraz Gerarda Badii może przynieść Piastunkom wiele korzyści, na czele z efektowną grą w ofensywie, a przy tym większą liczbą punktów. Ale czy to wystarczy, aby odbudować szybko utraconą reputację?
