La Gazzetta dello Sport, jak co roku na początku września, sformułowała raport dotyczący stanu finansów klubów Serie A, z którego m.in. można się dowiedzieć, że najlepiej zarabiającym zawodnikiem w lidze włoskiej jest Gonzalo Higuain, pobierający rocznie połowę tego, co w Crotone przeznaczają na opłacenie całego składu! Ponadto ujawniono także apanaże Polaków, którzy na Półwyspie Apenińskim mogą liczyć na coraz lepsze warunki finansowe.
Serie A powstaje z kolan
To, że Włosi powoli budzą się po koszmarnym okresie spowodowanym kryzysem widać już od dłuższego czasu. Najlepszym tego przykładem są dokonania drużyn z Italii w europejskich pucharach, gdzie przedstawiciele Serie A zaczęli prezentować się z roku na rok coraz lepiej, co przełożyło się także na finanse. Kluby włoskiej elity na kontrakty zawodników przeznaczą w tym sezonie 927 mln €, a więc najwięcej od pięciu lat i o 45 mln € więcej niż sezon temu. Obecnie swoim graczom najlepiej płaci Juventus, którego włodarze rocznie muszą wypisywać czeki na bagatela 145 mln €. Niewiele więcej, bo 120 mln € pochłaniają umowy piłkarzy Interu, a na najniższym stopniu podium uplasowała się Roma, w której na pensje wydaje się 92 mln €.
Un miliardo in busta paga. Tutti gli ingaggi della Serie A: Higuain supera De Rossi #calciomercato https://t.co/XwB9X5AkQy
— LaGazzettadelloSport (@Gazzetta_it) September 7, 2016
Na drugim biegunie znajduje się natomiast beniaminek z Crotone. Piłkarze Pitagoricich rocznie zainkasują w sumie zaledwie 14 mln €. Ta liczba wygląda bardzo mizernie jak na warunki Serie A i już teraz wiadomo, że ekipie z Kalabrii ciężko będzie zakotwiczyć w elicie na więcej niż jedne rozgrywki. Skromny budżet na wypłaty nie musi być oczywiście prognostykiem spadku, bo patrząc na przykłady Empoli (15,5 mln €) czy Chievo (18 mln €), które w najwyższej klasie rozgrywkowej w Italii utrzymują się już od dobrych kilku lat, nie stanowi to przeszkody, aby przeciwstawić się większym i możniejszym klubom.
Higuain z gwiazdorską pensją
Najdroższy transfer tego lata piłkarz na Półwyspie Apenińskim, a więc Gonzalo Higuain musiał też zostać sowicie przez Bianconerich wynagrodzony. 7,5 mln € to najwyższa pensja w Serie A. Tuż za Argentyńczykiem znalazło się miejsce dla Daniele De Rossiego, któremu Roma co rok musi wypłacać 6,5 mln €. Kolejne miejsce znowu należy do gracza Juventusu – Miralem Pjanić z pensją na poziomie 4,5 mln € jest na trzecim miejscu pod względem wysokości zarobków na równi z napastnikiem Romy Edinem Džeko. Na spore wynagrodzenie mogą także liczyć Mauro Icardi (3,5 mln €), Sami Khedira i Gianluigi Buffon (obaj po 4 mln €), oraz Carlos Bacca i Mohammed Salah (po 3,5 mln €). W kategorii ciekawostki można nadmienić, że najmniej spośród piłkarzy zgłoszonych do występów w Serie A otrzymuje golkiper Sampdorii Titas Krapikas, który rocznie pobiera zaledwie 16 tys. €.
Tak natomiast prezentują się najlepiej opłacani piłkarze każdej z 20 drużyn Serie A. pic.twitter.com/nJFF9nHj5C
— Tomasz Lubczyński (@TLubczynski) September 7, 2016
Gonzalo Higuain najlepiej opłacanym zawodnikiem w Serie A (7.5 mln €) według nowego raportu La Gazetty dello Sport. pic.twitter.com/HZfd9QzbWE
— Kuba Droździoł (@kubadrozdziol) September 7, 2016
Coraz lepsza sytuacja Polaków
Nasi rodacy to ostatnio we Włoszech prawdziwy towar eksportowy. Wraz z coraz lepszą grą rosną także apanaże zawodników znad Wisły, którzy przenoszą się na Półwysep Apeniński. Najlepiej zarabiającym Polakiem w Serie A będzie w tym sezonie Wojciech Szczęsny, który w Romie otrzyma 3 mln € rocznie. Pół miliona mniej ma w kontrakcie zagwarantowane Arkadiusz Milik, który przed sezonem trafił do Napoli za 32 mln €. Piotr Zieliński na Stadio San Paolo przeniósł się w podobnym czasie co Milik i do 2021 roku będzie pobierał 1,5 mln €. Z kolei Karol Linetty, który przed sezonem zamienił Lecha Poznań na Sampdorię, może liczyć na początek na uposażenie w wysokości 500 tys. €. Później jest już jednak trochę gorzej. Najsłabiej opłacanym polskim zawodnikiem w Serie A jest głęboki rezerwowy Napoli Igor Łasicki (100 tys. €). Na niewiele więcej we Fiorentinie może liczyć Bartłomiej Drągowski (200 tys. €), a ćwierć miliona zainkasuje przez rok w Palermo Thiago Cionek. Co ciekawe, Drągowski i tak zarabia więcej od fenomenalnego Gianluigiego Donnarummy z Milanu. 17-latek, który ostatnio zadebiutował w dorosłej reprezentacji Włoch, otrzymuje na razie jedynie 160 tys. €!
Gianluigi Donnaruma zarabia obecnie w Milanie mniej (160 tys. €) niż Bartłomiej Drągowski w Fiorentinie (200 tys. €) 🙂
— Kuba Droździoł (@kubadrozdziol) September 7, 2016
Na 300 tys. € mogą natomiast liczyć Bartosz Salamon w Cagliari i Łukasz Skorupski w Empoli. Widać zatem wyraźnie, że sytuacja finansowa grających w lidze włoskiej Polaków z roku na rok staje się coraz lepsza.
Allegri i długo, długo nic…
Najlepiej opłacanym szkoleniowcem jest – co nie powinno dziwić – opiekun Juventusu Massimiliano Allegri, który może liczyć nawet na 5 mln €. W kwestii zarobków, trener Starej Damy absolutnie zdominował resztę trenerskiej stawki. Drugi w zestawieniu Luciano Spaletti z Romy pobiera aż 2 miliony mniej, a trzeci Frank de Boer (Inter) otrzymuje zaledwie połowę tego, co Allegri, który wśród europejskich kolegów po fachu nie znajduje się nawet w czołówce!
Najlepiej zarabiający trenerzy w Europie.[FF] pic.twitter.com/iPOQScEp6G
— Daniel Kowalewski (@Kowal__30) August 7, 2016
Na drugim końcu tradycyjnie Crotone. Szkoleniowiec Davide Nicola może liczyć na skromne 200 tys. €, podobnie zresztą jak prowadzący Empoli Giovanni Martusciello. Co ciekawe, dopiero szóste miejsce na tej liście zajmuje Maurizio Sarri, a więc główny architekt zeszłorocznego wicemistrzostwa Napoli, który ma zagwarantowane 1,4 mln €.
Allegri i długo nic – tak wyglądają zarobi trenerów. Max 5 milionów, później Spalletti 3 i De Boer 2,5. pic.twitter.com/fVFsKA8v7I
— Tomasz Lubczyński (@TLubczynski) September 7, 2016
Tegoroczny raport finansowy jasno pokazuje, że włoskie kluby po kilku latach zaciskania pasa powoli wychodzą na prostą. Co ważne, robią to z głową, nie szalejąc na rynku transferowym bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego. Miejmy nadzieje, że tak zdrowe podejście pozwoli uniknąć sytuacji sprzed kilku lat, kiedy długo pompowany balonik nagle pękł i pogrążył Serie A w kryzysie.