Jose-Mourinho-Manchester-United-Deal-645600

Stało się. José Mourinho wraca do wielkiej piłki. Po ponad półrocznej przerwie spowodowanej zwolnieniem z Chelsea znów poprowadzi wielką angielską firmę. Ze stolicy przenosi się na północ kraju, by wypełnić swoje przeznaczenie. Na menedżera Manchesteru United został już namaszczony wcześniej, gdy bossem Czerwonych Diabłów był jeszcze Sir Alex Ferguson. Portugalczyk dostaje trzy lata na przywrócenie wielkości klubowi z “Teatru Marzeń”.

Przyjście Mourinho ma przede wszystkim przywrócić blask jednemu z najbardziej utytułowanych angielskich klubów. Red Devils od czasu odejścia wielkiego Szkota przeżyli traumatyczne cztery lata, a kadencje Davida Moyesa i Louisa van Gaala były dla kibiców, obserwatorów, ale także samych piłkarzy United prawdziwym utrapieniem. Czy “The Special One” zmieni tą tendencję i czerwona część Manchesteru znów wróci na najważniejsze miejsca piłkarskiej mapy Europy? Według wielu to musi się udać. My sprawdziliśmy, dlaczego ten związek skazany jest na sukces.







1. Koniec kombinowania

Louis van Gaal podczas swojej dwuletniej kadencji na Old Traaford przez cały czas jej trwania szukał optymalnego ustawienia. Holenderski szkoleniowiec potrafił wystawić Marouane’a Fellainiego na środku ataku, a Michaela Carricka na pozycji stopera, choć widać było, że Anglik się do tej roli niespecjalnie nadaje. Mało tego, eksperymenty van Gaala nie przyniosły pożądanych skutków. Przecież czwarte i piąte miejsce w Premier League należy uznać za porażkę. W Lidze Mistrzów kombinowanie z ustawieniem drużyny także nie przyniosło nic dobrego. Niekiedy ciężko było się domyślić, w jakiej konfiguracji na murawę wybiegnie ekipa MU. Były trener Barcelony i kadry Oranje był zdolny do tego, by w ciągu jednego tygodnia ustawić drużynę w systemie 1-3-5-2, a w spotkaniu rozgrywanym trzy dniu później, według własnego “widzi mi się”, chociażby 1-4-3-3.


Za Mourinho ma się to zmienić. Portugalski menedżer przede wszystkim będzie chciał znaleźć optymalne rozwiązanie, ale gdyby jakimś cudem mu się to nie udało, to z pewnością postawi na najlepszy według jego przekonania wariant, nie szukając kwadratury koła.


2. Koniec z przeciętnością

Wydaje się, że na Old Traaford nastąpi rewolucja kadrowa, a jej skutki powinny być dla Manchesteru korzystne. Na pierwszym miejscu do odstrzału wszyscy typują Juana Manuela Matę. Kiedy hiszpański rozgrywający grał w Chelsea, zaraz po przyjściu na Stamford Bridge José, musiał opuścić Londyn, gdyż jego współpraca z “The Special One” wyglądała, najdelikatniej mówiąc, blado. Ktoś może stwierdzić, że odejście byłego zawodnika Valencii i właśnie The Blues byłoby osłabieniem United, a linia pomocy straci na jakości. Być może będzie miał rację, jednak znamienne jest, że piłkarz grający na co dzień w czerwonej koszulce z “ósemką” na plecach nie został powołany do szerokiej kadry Hiszpanów na EURO! Nie jest więc przypadkiem, że Vicente del Bosque nie widzi go w 31-osobowej grupie piłkarzy, z której wyselekcjonuje właściwą “23” na turniej finałowy. Mata to typ Mesuta Özila. Obydwaj potrafią zniknąć na całe spotkanie, będąc kompletnie niewidocznymi. Jest między nimi jednak dość znacząca różnica. Niemiec regularnie asystuje i przyjście do Arsenalu raczej rozwinęło go jako piłkarza. Hiszpan po 2,5 roku w Manchesterze raczej się zatrzymał, a może nawet cofnął. Liczby na to co prawda nie wskazują, ale pozycja Maty w drużynie Mistrzów Europy z 2008 i 2012 roku jest mocno zmarginalizowania. Skoro Mourinho prowadząc Chelsea pozbył się hiszpańskiego pomocnika, to już na starcie swojej przygody w Manchesterze pokaże 28-letniemu zawodnikowi drzwi. Niewykluczone, że obok mającego za sobą nierówny, bardzo przeciętny sezon byłego gracza Chelsea, klub z Old Trafford opuszczą inni gracze, którzy nie zachwycili w poprzednich rozgrywkach – Marcos Rojo, Marouane Fellaini, Memphis Depay czy Morgan Schneiderlin. Nie wiadomo także, co z Daley’em Blindem, który do końca bronił van Gaala i wydaje się być rozczarowany z powodu zakończenia współpracy z doświadczonym rodakiem:

“Puchar Anglii zdobyliśmy grupą, włączając w to menedżera. W naszych oczach była to udana końcówka sezonu. Cieszyłem się współpracą z nim i chciałbym ją kontynuować” – mówił lekko rozczarowany obrońca.

Niestety, ale liczby mówią o van Gaalu coś zupełnie innego.






3. Koniec z marnotrawieniem pieniędzy na piłkarzy wątpliwej jakości

Przybycie Portugalczyka na stanowisko ma także przywrócić Manchesterowi United skuteczność na rynku transferowym. Na Old Trafford mają już dość sprowadzania piłkarzy dość przeciętnej klasy za spore sumy pieniędzy. Tutaj nasuwa się wcześniej już wspomniane nazwisko wicemistrza świata, Rojo. Argentyński defensor przychodząc ze Sportingu Lizbona po Mistrzostwach Świata w Brazylii miał być wzmocnieniem linii defensywnej. Kimś, kto przejmie pałeczkę po Nemanji Vidiciu. Tym bardziej, że jak na obrońcę był dość kosztownym zakupem (20 mln € – przyp. red.). Po dwóch latach można rzec, że w Anglii odbił się od ściany. W Portugalii był wyróżniającym się defensorem Sportingu, liderem formacji obronnej. Na Wyspach zaś kompletnie się nie sprawdził. W zasadzie ciężko diagnozować, czy wina w tym samego zainteresowanego, czy może Louisa van Gaala. Obrońca Albicelestes po transferze grał na swojej nominalnej pozycji stopera, lecz kontuzja Luke’a Shawa zmusiła holenderskiego menedżera do przesunięcia Rojo na bok obrony, gdzie kompletnie przepadł. Przez cały okres gry na Old Trafford sprawiał wrażenie ociężałego, często spóźnionego, nienadążającego za rywalami.


U Mourinho taka gra nie będzie tolerowana, dlatego wydaje się, że dni Argentyńczyka są policzone. Podobnie zresztą jak Morgana Schneiderlina. Po zaledwie jednym sezonie z wyróżniającego się piłkarza rewelacyjnego Southampton popadł w straszliwą przeciętność. Niezły początek francuskiego defensywnego pomocnika dawał nadzieję, że Michael Carrick doczekał się partnera na miarę Paula Scholesa. Po kilku słabszych występach Schneiderlin wylądował na ławce, z której rzadko kiedy się podnosił. Nie wiadomo, czy u Mourinho otrzyma kredyt zaufania i zostanie na Old Traaford. Tym bardziej, że podobnie jak Mata nie otrzymał powołania do swojej drużyny narodowej na EURO 2016. Inaczej ma się sytuacja z Anderem Herrerą, który był tylko rezerwowym. On powinien otrzymać czystą kartę.


4. Koniec z brakiem autorytetu

Za kadencji Louisa van Gaala, a tym bardziej Davida Moyesa piłkarze nie czuli respektu do menedżera. Ten nie miał u nich żadnego autorytetu. Nawet niecierpiący sprzeciwu holenderski tyran odstrzelił tylko Robina van Persiego. U Mourinho każdy przejaw niesubordynacji będzie skutkował bezwarunkowym odstawieniem delikwenta na boczny tor. Piłkarze Manchesteru nie mogą oczywiście żyć w strachu, jednak jeśli nie będą postępowali zgodnie z wolą “Don José”, to mogą podzielić los Ikera Casillasa za czasów jego gry w Realu Madryt. Twarda ręka byłego menedżera Porto, Królewskich i Chelsea powinna przynieść pożądany efekt. W zespole pokroju MU oczekiwania są ogromne, a trener nie może być obiektem kpin, tak jak miało to miejsce podczas będącej kabaretem kadencji Moyesa. O autorytet Mourinho nie powinien się martwić – w końcu nie każdy wygrał osiem razy mistrzostwo kraju z czterema różnymi klubami czy Ligę Mistrzów z dwoma nie największymi drużynami.


5. Koniec z brakiem odpowiedzialności za wyniki

David Moyes twierdził, że jest zwycięzcą. Louis van Gaal pozjadał wszystkie rozumy świata i był bestialskim tyranem, który podejmował decyzje na szkodę klubu. Mourinho można zarzucić wiele, ale nie to, że nie przyjmuje na przysłowiową “klatę” krytyki. Portugalczyk zrobi wszystko by media skupiły się na nim, a nie gnębiły piłkarzy, nawet jeśli ci rzeczywiście zagrają bardzo słaby mecz. Cała attention musi być skupiona na nim, aby zawodnicy mieli względnie wolną głowę. Na pewno unikniemy oskarżeń, które wysuwał w grudniu poprzedniego roku w kierunku swoich podopiecznych z Chelsea, że ci nie w pełni angażują się w grę. Tego błędu Mourinho już z pewnością nie popełni. Nie będzie również trenerem w stylu van Gaala, niemal bezustannie oskarżającym wszystko i wszystkich, że działają na jego niekorzyść i że w zasadzie to wina całego środowiska, iż Manchester gra tak, a nie inaczej.


Środowisko czuje respekt

Zaraz po ogłoszeniu, że Mourinho będzie szkoleniowcem United całe środowisko wypowiedziało się w tej sprawie. Przez świat futbolu przetoczyła się prawdzizwa lawina komentarzy. Niektóre z nich były pozytywne, niektóre negatywne, lecz niemal w każdym da się zauważyć olbrzymi szacunek dla dokonań “Mou” i tego, co może zrobić na Old Trafford. Mało tego, poza komentatorami i ekspertami pochlebnie wypowiedzieli się przede wszystkim… rywale z Premier League:

“Jest świetnym menedżerem. Ten sezon nie był dla niego dobry, lecz to naprawdę czołowy szkoleniowiec. Z nim Manchester będzie niezwykle trudny do pokonania” – uważa były podopieczny z Chelsea, Thibaut Courtois.

“Dołącza do wielkiego klubu, a sam ma fantastyczny bilans kariery. To będzie wspaniałe połączenie”- dodaje John O’Shea, kapitan reprezentacji Irlandii, przed laty piłkarz Manchesteru United.

Inna ikona Red Devils zgadza się z O’Shea. To jego kolega z czasów gry na Old Traaford, defensor Rio Ferdinand:

“Gratulacje dla José z okazji objęcia największego klubu na świecie! To najbardziej ekscytujące i wymagające wyzwanie w jego karierze. Jego pierwszym zadaniem będzie przywrócenie zwycięskiej mentalności w klubie. Chodzi nie tylko o piłkarzy, lecz także pozostałe osoby pracujące w klubie. Należy im przywrócić wiarę w siebie, która jest niezwykle ważna. Dokonanie tego w stylu Manchesteru United jest jednak równie istotne. Słyszałem wiele opinii, że styl Mourinho nie pasuje do Manchesteru United. Jednakże Chelsea pod jego wodzą po wejściu do Premier League grała skrzydłami i nękała rywali szybkimi i bezpośrednimi atakami. Dzięki posiadaniu takich graczy, jak Robben czy Duff, była możliwa szybka i bezpośrednia gra. ego CV udowadnia jego sukcesy! Po ostatnim nieudanym czasie w Chelsea, mogę zapewnić was, że jest to zranione zwierzę, co czyni jego zatrudnienie jeszcze lepszym. José przeszedł od wygrywania pucharów do rozczarowań w Chelsea, lecz jestem przekonany, że wszystko szybko wróci do normy. ” – napisał na swoim facebookowym profilu jeden z najbardziej utytułowanych obrońców w historii United.

“Nie mam wątpliwości, że Mourinho w 12 miesięcy znów zmieni ten zespół w kandydata do tytułu. Uważam, iż on ma coś do udowodnienia. José uwielbia rywalizację i podczas obejmowania każdego kolejnego klubu miał coś do udowodnienia. Z pewnością nie był przyzwyczajony do tego, co stało się w Chelsea, nikt nie był. Teraz będzie chciał to naprawić i tego powinna obawiać się reszta ligi. Spodziewam się, że w kolejnym sezonie powalczą o trofea. Po odejściu Alexa nie byli zdolni do walki o nie, ale przyjście Mourinho to zmieni” – wtóruje Belgowi Jamie Carragher, legenda Liverpoolu, a obecnie ekspert SkySports.

Jakby tego było mało, poza środowiskiem z Premier League pojawił się także głos z Hiszpanii:

“Mam nadzieję, że Manchester znów będzie klubem, jakim był. Ufam, że Mourinho przywróci ich na szczyt” – sądzi Cristiano Ronaldo, podopieczny rodaka z Realu Madryt.

“Pod jego wodzą grałem najlepiej w karierze, on rozwinie Manchester, zrobi dla niego wiele dobrego”- sądzi inny gracz, z którym miał styczność w Chelsea, Brazylijczyk Willian.

Co ciekawe, to właśnie Williana wymienia się jako gracza, którego Mourinho będzie chciał sprowadzić latem na Old Traaford. Podczas jesiennego marazmu na Stamford Bridge, tylko brazylijski pomocnik nie zawodził oczekiwań portugalskiego trenera. Wśród kandydatów do gry w nowym Manchesterze wymienia się także największe gwiazdy europejskiego futbolu. Mowa tu o Antoine Griezmannie i Zlatanie Ibrahimoviciu. Do zakontraktowania Szweda gorąca namawia zresztą Thierry Henry :

“Dla mnie sprawa jest prosta, jeśli United mogą pozyskać Ibrahimovicia, to nie ma się nad czym zastanawiać. Grałem z nim, to wspaniały i wesoły profesjonalista. To byłoby olbrzymie wzmocnienie dla United” – powiedział Francuz magazynowi FourFourTwo.

Zresztą przybycia “Ibry” nie można wykluczyć, gdyż w Interze Mediolan dowodzonym przez Mourinho spełniał istotną rolę.


Nowe rozdanie z rywalizacją w tle

Przede wszystkim trzeba jednak dodać, że Portugalczyk dołącza do Guardioli, Wengera, Conte, Kloppa, Pochettino, Ranieriego, a więc wielkich trenerów, dzięki czemu walka o tytuł  w Anglii będzie jeszcze bardziej zażarta.




Sam zainteresowany stawia sprawę jasno:

“Objęcie posady w Manchesterze United jest wyjątkowym zaszczytem. To klub, który jest znany i podziwiany na całym świecie. Wiążę się z nim tajemniczość i romantyzm, której nie ma żaden inny klub. Zawsze czułem się wyjątkowo na Old Trafford, z tym miejscem wiąże się wiele wspomnień w mojej karierze. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia pracy i cieszenia się wsparciem kibiców. To dla mnie ogromne wyróżnienie” – pierwsze słowa “The Special One” po objęciu stanowiska bossa United.



Optymistycznie na pracę trenera swojego klubu zapatruje się także Ed Woodward, więc najważniejszy człowiek zarządu Manchesteru:

“José to po prostu najlepszy aktywny menadżer na świecie. Zdobywał trofea, inspirował zawodników w całej Europie i oczywiście bardzo dobrze zna Premier League, gdyż zdobył tu trzy tytuły. Chciałbym wykorzystać tę okazję, by powitać go w Manchesterze United. Jego dokonania są idealne, aby popchnąć nasz klub w dobrą stronę” 


Oczywiście, że pojawiły się także głosy pełne niepokoju, jak chociażby ten Erica Cantony:

“Fani wciąż myślą o filozofii Fergusona, kocham Manchester, ale Mourinho mi tam nie pasuje. Może wygrywać tam tytuły, ale czy w takim stylu, jak oczekiwaliby tego kibice? – pyta francuska legenda klubu z Old Traaford.


Coś, co powinien zmienić

Chodzi tu o zmianę w sposobie prowadzenia klubu, a dokładniej – odważniejsze stawianie na młodych piłkarzy. Wiele osób twierdzi, że za jego czasów Rashford, Varela, Fosu-Mensah czy Lingard mogą mieć spore problemy z grą. Jest to prawda, ale akurat ten pierwszy nie powinien się martwić o miejsce w składzie, jeśli utrzyma formę z poprzedniego sezonu. Powołanie do kadry Roya Hodgsona musi spowodować, że Mourinho na niego postawi. Urugwajczyk Varela czy Fosu-Mensah mogą zaś pod skrzydłami Portugalczyka rozwinąć się podobnie jak Raphaël Varane w Realu Madryt.

Pewne jest, że Manchester United zmieni się znacząco. Lato w tym przemysłowym mieście będzie wyjątkowo gorące, a decyzje, które podejmie “Mou” mogą okazać się zbawienne dla klubu. Słońce znów wzejdzie nad Old Traaford, a czerwona część miasta ponownie rozbłyśnie blaskiem futbolu.


Ciekawiej będzie także na konferencjach, w tunelach, a także w trakcie samych spotkań. Mourinho się nie zmieni – bezkompromisowy, arogancki, niekiedy chamski i bezwzględny, ale zawsze gotowy, by zmienić oblicze klubu. Dla glorii jest w stanie pobić się z Wengerem, zwymyślać Guardiolę czy oskarżać sędziego o sprzyjanie rywalom. Na koniec chyba warto zacytować wyświechtane, szczególnie w polskiej rzeczywistości, powiedzenie, tylko w wersji modern: “Liga z JOSÉ będzie ciekawsza!”.