Druga seria spotkań Ekstraklasy za nami. Czas więc na małe podsumowanie czterech dni piłkarskich emocji na polskich boiskach. Przedstawiamy jedenastu piłkarzy, którzy wywarli na nas w tej kolejce największe wrażenie.
BR: Konrad Jałocha 
Wypożyczony z Legii golkiper wprawdzie delikatnie nudził się w pierwszej połowie meczu Arki z Wisłą, jednak podopieczni Dariusza Wdowczyka zapewnili mu mnóstwo wrażeń w drugich czterdziestu pięciu minutach. Pokonać Jałochę próbowali Paweł Brożek i Patryk Małecki, trzykrotnie na bramkę gospodarzy uderzał również wracający z wczasów Krzysztof Mączyński – wszyscy bezskutecznie. 25-latek zagrał świetne zawody i w głównej mierze odpowiada za pierwsze czyste konto Arki po powrocie do Ekstraklasy. Dobra dyspozycja Jałochy i brak wartościowego zmiennika może popchnąć działaczy Żółto-Niebieskich do wykupienia bramkarza już w najbliższym okienku transferowym.
Jałocha potwierdza, że to on jest numerem jeden w @ArkaGdyniaSSA. #ARKWIS
— Dawid Kowalski (@dkowalski_) July 22, 2016
PO: Gérson 
Oglądając mecz Lechii z Górnikiem Łęczna aż trudno było uwierzyć, że Gerson faktycznie jest obrońcą. Brazylijczyk szalał w ofensywie Gdańszczan, nierzadko pełniąc rolę nawet nie skrzydłowego, a wręcz drugiego napastnika.
Lechia prowadzi, a Gerson gra jako napastnik. Nie ogarniam tej taktyki.
— Adam Lisiecki (@adamlisiecki) July 25, 2016
Co więcej, gra do przodu w wykonaniu Gérsona faktycznie przynosiła zespołowi Piotra Nowaka korzyść. W 28. minucie defensor Lechii wpadł w pole karne rywala i dograł do Miloša Krasicia, który otworzył wynik spotkania. Ofensywna gra obrońców gości była zresztą kluczem do zwycięstwa nad Górnikiem – asystę przy zwycięskiej bramce dla Biało-Zielonych zanotował bowiem grający po drugiej stronie boiska Jakub Wawrzyniak.
W akcji bramkowej Gerson pokazał to, czego niestety nie ma Rafał Janicki. Dynamiczne wyjście do przodu, mądre rozegranie… #GKŁLGD
— Sylwester Pięta (@sylvinhoBTW) July 25, 2016
ŚO: Ivan Runje 
Jagiellonia zaprezentowała znakomity futbol w rywalizacji z Ruchem Chorzów. Białostocczanie ograli jedenastkę Waldemara Fornalika aż 4:1 i dali jasno do zrozumienia, że w obecnych rozgrywkach zechcą nawiązać do sezonu 2014/15, w którym wdrapali się na ligowe podium. Choć oczy większości fanów zwrócone były na efektowną grę Konstantina Vassiljeva i gole napastników, warto wyróżnić również zawodnika, który zaryglował pole karne gospodarzy i nie pozwolił Niebieskim na rozwinięcie ofensywnych skrzydeł.
@tomczyk_damian @Jagiellonia1920 Runje mega zawodnik.Swietnie w powietrzu w dodatku super wyprowadza piłke.Profesor.
— Piotr Malinowski (@piomalinex) July 23, 2016
Ivan Runje zdaje się być piłkarzem, którego Jagiellonia szukała od dobrych kilku sezonów. 25-latek znacznie przewyższa umiejętnościami Igora Tarasovsa, Rafała Augustyniaka czy Martina Barana i wreszcie zapewnia Jadze spokój “w tyłach”. Chorwat świetnie rozumie się z Gutim Thomelinem. Białostocki duet stoperów, wobec mizerii, jaką prezentują obrońcy Lecha i Cracovii oraz prawdopodobnego odejścia Pazdana z Legii, może kandydować do miana najlepszej pary defensorów w Ekstraklasie.
W końcu Jagiellonia znalazła solidnego stopera i zastępcę Pazdana.Jeśli Runje utrzyma taką formę to będzie to pierwszy i ostatni sezon w ESA
— Maciek Jurczenia (@MaciekJurczenia) July 23, 2016
LO: Đorđe Čotra 
Kapitan Zagłębia Lubin jest, podobnie jak cała drużyna Piotra Stokowca, w znakomitej dyspozycji na starcie sezonu. Miedziowi zachwycają na polskich boiskach, a niedawno pozytywnie zaskoczyli także w rozgrywkach Ligi Europy, eliminując faworyzowanego Partizana Belgrad. Lubinianie strzelają mnóstwo goli i co równie istotne, praktycznie ich nie tracą. Čotrę można śmiało uznać za jednego z architektów świetnej gry Zagłębia, bowiem nie tylko znakomicie zabezpiecza okolice własnej bramki, ale również posyła w pole karne rywala zabójcze wrzutki, które nierzadko sieją więcej spustoszenia niż wypieszczone prostopadłe podania kolegów.
Cotra ma kapitalne te dogrania, dajcie mu porządna dziewiątkę i będzie miał kilkanaście asyst w sezonie #LPOZAG
— Bułgarski atleta (@rumcajson) July 24, 2016
W meczu z Lechem Poznań jedno z dośrodkowań Čotry spadło wprost na głowę Michala Papadopoulosa, który otworzył wynik meczu.
W obliczu problemów z obsadą pozycji lewego obrońcy w niemal każdym zespole, doświadczony Serb staje się powoli jednym z najgorętszych towarów na rynku transferowym Ekstraklasy.
Cotra dryblng pierwsza klasa. Zakręcił Lechem jak szef. #LPOZAG
— Kamil Ptaszkiewicz (@kptaszkiewicz) July 24, 2016
PP: Dávid Guba 
25-latek, który miał spory wpływ na wywalczenie mistrzostwa Słowacji przez AS Trenčín (w 31 meczach zdobył 2 gole i zanotował 8 asyst – przyp. red.), dołączył do Bruk-Betu Termaliki przed obecnym sezonem. Anonimowy dla większości polskich kibiców zawodnik ma wszelkie predyspozycje ku temu, by stać się jedną z gwiazd Ekstraklasy.
Jak to się stało, że taki Guba umknął skautom z Wa-wy, Krakowa, czy Poznania? A nie umknął Termalice. To kawał piłkarza jak na polską ligę.
— Tomasz Werynski (@TomaszWerynski) July 24, 2016
Guba niemiłosiernie nękał w sobotnim spotkaniu defensorów Cracovii, a zrozpaczonego Roberta Litauszkiego zmusił nawet do umieszczenia piłki we własnej bramce. Gdyby w jednej ze stworzonych przez Słowaka sytuacji nieco lepiej zachował się Gutkovskis, skrzydłowy Słoników miałby na koncie dwie asysty. Trzeba jednak przyznać, że współpraca Słowaka z Łotyszem zapowiada się doprawdy obiecująco. Czesław Michniewicz powinien mieć jeszcze wiele powodów do radości po akcjach swojego zespołu przeprowadzanych prawą stroną boiska.
Skoro Trencin pozwala odejść pilkarzowi takiemu jak Guba do Termaliki.. To jakim nie pozwalają? Ciężko może być o tą LM dla Legii #BBTCRA
— Michał Dołżyk (@dolzyk) July 24, 2016
ŚP: Nabil Aankour 
Przed obecnym sezonem będąca w bardzo trudnej sytuacji kadrowej Korona była zmuszona do poszukiwania nowych liderów wśród zawodników, którzy w poprzednich rozgrywkach nie odgrywali pierwszoplanowych ról. Próżno było szukać wśród transferów Złocisto-Krwistych prawdziwych pereł, które mogłyby uratować dla Kielczan Ekstraklasę. Potencjał sportowy zespołu z województwa świętokrzyskiego znacznie obniżyło odejście Kamila Sylwestrzaka, Vlastimira Jovanovicia czy przede wszystkim Airama Cabrery. Swoją szansę w tej sytuacji znakomicie wykorzystał Nabil Aankour, wyrastający powoli na najlepszego piłkarza drugiej linii Korony.
Aankour ma od tego sezonu ten sam numer na koszulce co Messi i proszę bardzo co się zaczyna dziać.
— Leszek Piotrowski (@lexon559) July 22, 2016
Algierczyk, który w poprzednim sezonie – mimo zanotowania siedmiu asyst – był głównie rezerwowym, w obecnych rozgrywkach wziął na swoje barki odpowiedzialność za grę zespołu z Kielc. W spotkaniu z Pogonią był prawdziwym królem środka pola i jedynym zawodnikiem, do którego inni gracze Korony nie bali się zagrywać piłek. Aankour zresztą z uśmiechem na ustach odwdzięczał się za zaufanie kolegów, posyłając im znakomite podania. Jedynie niefrasobliwość ofensywnych piłkarzy zespołu Tomasza Wilmana spowodowała, że 22-latek ma po drugiej kolejce tylko jedną asystę na koncie.
Aankour naprawdę umie grać w piłkę. Coś nieprawdopodobnego.
— Konrad Marzec (@konmar92) July 22, 2016
ŚP: Yannick Kakoko 
Zawodnik, który swego czasu nie potrafił przebić się do szerokiej kadry pierwszoligowej Miedzi Legnica, po transferze do Arki przeżywa renesans formy. Kakoko najpierw wprowadził Gdynian do Ekstraklasy, a następnie utrzymał świetną dyspozycję i dyryguje grą Źółto-Niebieskich w najwyższej klasie rozgrywkowej. Urodzony w Saarbrücken pomocnik był najlepszym graczem meczu z Wisłą, a swoją świetną postawę udokumentował bramką. 26-latek świetnie czuje się w ofensywnej grze, jakiej wymaga od swoich zawodników Grzegorz Niciński i wygląda na to, że jego forma będzie jednym z najważniejszych czynników warunkujących pozostanie Arki w najwyższej klasie rozgrywkowej.
“Graliśmy na swoim terenie, gdzie mamy atakować, a nie czekać na to, co zrobi rywal. To nie w naszym stylu. Atak to element filozofii gry Arki. Tak było w I lidze, tak ma być też w Ekstraklasie. Mam nadzieję, że spotkanie z Wisłą nie było tylko jednorazowym wyskokiem” – Yannick Kakoko
ŚP: Konstantin Vassiljev 
Reżyser, dyrygent – po prostu lider Jagiellonii Białystok. Estończyk wrócił do fantastycznej dyspozycji z rundy jesiennej poprzedniego sezonu i znów czaruje na polskich boiskach. Vassiljev maczał palce w każdej bramkowej akcji Jagi w meczu z Ruchem – zanotował dwie asysty, do których dołożył autorskie trafienie.
Michała Probierza może cieszyć także fakt, że 31-latek świetnie rozumie się z Maciejem Górskim, nowym snajperem Białostocczan. Problemy z atakiem, jakie miała Jagiellonia w poprzednich rozgrywkach, zdają się zatem odchodzić w zapomnienie i zarówno sam szkoleniowiec, jak i kibice Jagi zacierają ręce na myśl o kolejnych spotkaniach z udziałem bramkostrzelnego duetu. Dla Górskiego, ściągniętego przed sezonem z pierwszoligowego Chrobrego Głogów, wsparcie tak dobrego rozgrywającego, jakim jest Vassiljev, może być zresztą nieocenione na początku jego przygody z Ekstraklasą.
“Przyjemnie jest występować w jednym zespole z takim zawodnikiem jak Konstantin Vassiljev. On zawsze gra z podniesioną głową i masz świadomość, że jak dobrze ruszysz w wolną uliczkę, to on zagra ci idealną piłkę – rzuci ją na nos. Byłem aż w szoku, że tak łatwo udawało się dochodzić do tych sytuacji” – Maciej Górski
LP: Arkadiusz Reca 
Najlepszy piłkarz I ligi minionego sezonu zdecydował się w 2. kolejce zgłosił akces do walki o podobne miano na wyższym szczeblu rozgrywek. Skrzydłowy Wisły Płock w rywalizacji z Piastem potwierdził, że jest jednym z największych talentów rodzimego futbolu i już niedługo powinien z powodzeniem rywalizować o miejsce na zgrupowaniach seniorskiej reprezentacji.
Arek Reca potwierdza że w może być gwiazda #ekstraklasa w tym sezonie #PIAWPŁ
— MN (@MichalNiemirski) July 24, 2016
W pierwszej serii spotkań Reca zdawał się być delikatnie speszony nową piłkarską rzeczywistością. Przed kolejnym meczem, z Piastem Gliwice, oczyścił jednak głowę i zagrał na miarę swojego dużego potencjału. 21-latek otworzył wynik, a następnie przez niemal całe spotkanie napędzał ataki swojego zespołu. Skrzydłowy Nafciarzy wykazywał w niedzielnym spotkaniu najwięcej ochoty do gry i mimo porażki Wisły, zasłużył na miano piłkarza meczu.
Z kolei Reca bardzo skuteczny. W pierwszym meczu z Termaliką zagrał przeciętni. Dziś już na liście strzelców. #PIAWPŁ
— Bartek Cabaj (@Bar_Cab_) July 24, 2016
N: Vladislavs Gutkovskis 
Na pozycji snajpera bez zmian. Łotysz – choć tym razem nie zanotował asysty i mecz przeciwko Cracovii zakończył z „zaledwie” jednym golem na koncie – znów był centralną postacią ofensywy Bruk-Betu Termaliki. Gutkovskis pokazał, że odpowiada mu zarówno rola osamotnionego napastnika, jak i partnera dla Wojciecha Kędziory, z którym tworzył atak w sobotnim spotkaniu. „Biały Lukaku” świetnie odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym i otworzył wynik meczu z drużyną Jacka Zielińskiego.
Trener Michniewicz twierdzi, że "Biały Lukaku" mówili na Gutkovskisa na Łotwie. Gutkovskis twierdzi, że nazwał go tak trener Michniewicz 🙂
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) July 24, 2016
To drugie kolejne spotkanie, w którym 25-latek potrafi doskonale odczytać sytuację w szesnastce rywala. Z takim instynktem snajpera wychowanek JFK Olimps może z powodzeniem powalczyć o czołowe lokaty w klasyfikacji najlepszych strzelców Ekstraklasy. Skoro rodzimego Złotego Buta zdobył swego czasu Robert Demjan, to dlaczego nie mógłby sięgnąć po to trofeum Gutkovskis?
N: Maciej Górski 
Nowy napastnik Jagiellonii nie zamierza zwalniać tempa. Po świetnych sezonach w II-ligowym Zniczu Pruszków i I-ligowym Chrobrym Głogów Górski postanowił kroczyć drogą Grzegorza Piechny i zdobyć kilkanaście bramek także na najwyższym szczeblu. W rywalizacji z Ruchem otworzył swoje bramkowe konto w Ekstraklasie, a harmonijna współpraca z Vassiljevem wskazuje na to, że w najbliższym czasie jego snajperski dorobek nie powinien się zatrzymać.
Dobrze wygląda współpraca na linii Vassiljev – Górski.
Rozumieją się jak ojciec z synem:)#JAGRCH— Cezary Olbrycht (@CezOlbrycht) July 23, 2016
26-latek nie tylko zdobył gola, ale miał również ogromny udział przy pierwszej bramce dla Jagi. Górski zanotowałby także asystę, gdyby w 15. minucie do pustej bramki zdołał wcelować Przemysław Frankowski. Trzeba jednak przyznać, że był to bardzo udany występ urodzonego w Warszawie piłkarza. Michał Probierz może bez zbędnego bólu głowy planować jedenastkę na najbliższe spotkanie ligowe z Lechem Poznań.
A ja ciągle w szoku jak @Jagiellonia1920 wczoraj pięknie zagrała! Brawo! Oby tak dalej! Kosta, Górski, Franek.. Klasa cała drużyna! ???
— Michał Dołżyk (@dolzyk) July 24, 2016