Francja - Portugalia - foto główne (finał EURO 2016)

Finałowe odliczanie rozpoczęte! Po miesiącu zmagań przyszedł czas na najważniejsze rozstrzygnięcie tegorocznych Mistrzostw Europy. Na Stade de France w podparyskim Saint-Denis naprzeciwko siebie staną reprezentacje Francji i Portugalii. Paradoksem tego pojedynku jest fakt, że obie drużyny były w trakcie trwania turnieju nieustannie krytykowane, a mimo to udało im się wyeliminować wszystkich przeciwników i dzisiaj o godzinie 21:00 rozpoczną rywalizację o puchar im. Henriego Delaunaya.


Porównując oba zespoły należałoby użyć kilku tych samych przymiotników – mało efektowni, toporni, przewidywalni, ale także do bólu skuteczni i twardzi. Portugalia, oprócz półfinałowego triumfu nad Walią, nie zanotowała na EURO 2016 żadnego zwycięstwa z gry! Faza grupowa była dla podopiecznych Fernando Santosa  prawdziwą drogą przez mękę, którą A Seleção przeszli w zasadzie tylko dzięki temu, że UEFA zmieniła przepisy i do dalszej fazy turnieju mógł  awansować także zespół z trzeciego miejsca. Trzy remisy w potencjalnie słabej grupie (Węgry, Islandia, Austria) nie napawały szczególnym optymizmem kibiców z Półwyspu Iberyjskiego. Szczególnie martwiła postawa Cristiano Ronaldo, który walczył już nie tylko z przeciwnikami, ale także własnymi słabościami. Gwiazdora Królewskich skutecznie powstrzymali najpierw rewelacyjni debiutanci z Islandii, a potem rozczarowujący na całej linii Austriacy i dopiero w spotkaniu z Węgrami CR7 po raz pierwszy na tych mistrzostwach wpakował piłkę do siatki.


Niewiele lepiej było w fazie pucharowej. W 1/8 finału Portugalczycy trafili na rozpędzoną Chorwację. Drużyna z Bałkanów dominowała przez większą część meczu, oddając aż 17 strzałów na bramkę Rui Patricio (przy zaledwie sześciu uderzeniach Portugalii), jednak futbol po raz kolejny okazał się nieobliczalny. Jedna kontra w 117. minucie spotkania, zamieniona na bramkę przez Ricardo Quaresmę, wywołała rozpacz po stronie Luki Modricia i kolegów. W pamiętnym ćwierćfinałowym starciu z Polską drużyna Santosa straciła bramkę już w drugiej minucie meczu. Trafienie Roberta Lewandowskiego mocno zaskoczyło Portugalczyków, jednak następne minuty przyniosły już zdecydowaną przewagą A Seleção, która zakończyła się golem wyrównującym Renato Sanchesa. Regulaminowy czas gry nie przyniósł jednak rozstrzygnięcia i o awansie do 1/2 finału musiała zadecydować seria jedenastek, w której pomylił się tylko Jakub Błaszczykowski. Styl gry reprezentacji Portugalii ponownie jednak nie zachwycił, ale pozwolił na dotarcie do strefy medalowej. Półfinałowe starcie z Walią przyniosło wreszcie pierwsze zwycięstwo z gry. Zupełnie bezradni Wyspiarze nie mieli pomysłu na sforsowanie dobrze zorganizowanej obrony zespołu z Półwyspu Iberyjskiego i stało się jasne, że to Cristiano Ronaldo, a nie Gareth Bale stanie przed pierwszą w karierze szansą na zdobycie trofeum z reprezentacją narodową.



Wielka fala krytyki spadła także na gospodarzy turnieju, Francuzów. Mało wymagająca grupa (Albania, Rumunia, Szwajcaria) pozwoliła co prawda na awans z pierwszego miejsca i wywalczenie aż siedmiu “oczek”, jednak problemem był styl prezentowany przez drużynę Didiera Deschampsa. Powolna gra i niewielka liczba stwarzanych sytuacji nie zwiastowały Les Bleus łatwej przeprawy przez fazę pucharową, szczególnie, że w przeciwieństwie do Portugalczyków, Trójkolorowi trafili do o wiele trudniejszej części drabinki. Już starcie z Irlandią pokazało, że reprezentację Francji mogą czekać spore problemy. Strata bramki w drugiej minucie postawiła gospodarzy pod ścianą i tylko znajdującemu się w fenomenalnej formie Antoine’owi Griezmannowi zawdzięczają odrobienie strat. Prawdziwie mistrzowską formę Les Bleus pokazali dopiero w ćwierćfinale, gdzie roznieśli Islandię 5:2, a potwierdzili ją w kolejnym starciu – z Niemcami. To własnie aktualni mistrzowie świata byli uważani za faworytów półfinału, jednak ponowny błysk geniuszu niezawodnego Griezmanna zapewnił Trójkolorowym zwycięstwo. Napastnik Atlético najpierw pewnie wyegzekwował jedenastkę, a potem pokonał Manuela Neuera sprytnym strzałem w dużym zamieszaniu pod bramką Die Mannschaft.

Po zwycięstwie nad zespołem Joachima Löwa nad Sekwaną zapanowała prawdziwa euforia. Francuzi są przekonani, że już zdobyli mistrzostwo Europy, a mecz z Portugalią będzie tylko formalnością. Czy aby na pewno?

Les Blues z pewnością są faworytem. Na EURO 2016 prezentują się po prostu lepiej od zespołu Fernando Santosa: strzelają więcej bramek (13 – 8) oraz mniej tracą (4 – 5). Dodatkowo przemawia za nimi historia bezpośrednich konfrontacji z reprezentacją Portugalii.


Wielki finał ME obfitował będzie w kilka niezwykle ciekawych korespondencyjnych pojedynków. Oto najciekawsze z nich:

Hugo Lloris vs Rui Patricio

Lloris vs Rui Patricio - H2H

Golkiper Tottenhamu i kapitan reprezentacji Francji jest uważany za jednego z czołowych bramkarzy tych mistrzostw i niemal na pewno zakończy je w najlepszej jedenastce turnieju. Gdyby nie on, być może gospodarzy w niedzielnym finale w ogóle by zabrakło. Lloris niejednokrotnie ratował Trójkolorowym skórę na tym turnieju. Nie inaczej było podczas półfinałowego starcia z Niemcami, gdzie kilkoma paradami najwyższej klasy pomógł rodakom w odniesieniu wielkiego zwycięstwa.



Nieco w cieniu golkipera Les Bleus pozostaje Rui Patricio, który miał jednak podobny wkład w awans swojego zespołu do finału jak Francuz. Polakom w pamięci utkwił szczególnie rzut karny Błaszczykowskiego wybroniony przez niego w ćwierćfinale, który pozwolił A Seleção na zwycięstwo w serii jedenastek 5-3.


Jedni uważają, że jego dobra postawa na EURO to głównie zasługa niezwykle szczelnej linii obrony, z Pepe na czele, jednak nie sposób odebrać zasług bramkarzowi Sportingu CP.

Laurent Koscielny vs Pepe

Koscielny vs Pepe - H2H grafika

Liderzy bloków defensywnych obu finalistów odegrali niezwykle istotną rolę, dopuszczając do straty zaledwie czterech (Francja) i pięciu (Portugalia) bramek w całym turnieju. Pepe i Koscielny są na francuskich boiskach niemal nieomylni i znakomicie kierują całą linią obrony.



Paul Pogba vs Renato Sanches

Pogba vs Sanches - H2H grafika

Technika, siła, młodość – podobieństw między tymi dwoma zawodnikami można by znaleźć znacznie więcej, jednak za każdym razem doprowadzi nas to do tego samego wniosku – obaj są niezwykle ważnymi postaciami swoich drużyn, zdolnymi jednym podaniem, strzałem czy niekonwencjonalnym zagraniem zmienić obraz gry. Oczywiście, więcej argumentów przemawia za pomocnikiem Juventusu, który jest bardziej doświadczony i ograny na europejskich boiskach niż niedawno zakontraktowany przez Bayern Portugalczyk.


Mimo zaledwie osiemnastu wiosen na karku Sanches pokazał jednak, że presja to dla niego czynnik właściwie nieistniejący, o czym dobitnie przekonali się piłkarze Nawałki. W ćwierćfinałowym meczu z Polską wychowanek Benfiki Lizbona najpierw mocnym uderzeniem zza pola karnego doprowadził do wyrównania, a potem z zimną krwią wykorzystał swoją próbę w serii jedenastek.


Liczby także przemawiają za Pogbą. Renomowany portal WhoScored.com za dotychczasowe występy wystawił Francuzowi średnią 7,55 (Sanchesa oceniono na 6,55).


Cristiano Ronaldo vs Olivier Giroud

Ronaldo vs Giroud - H2H grafika

To będzie pojedynek zawodników, którym mocno oberwało się za francuski turniej. CR7 przez długi czas był krytykowany za swoją bezproduktywność. Odpalił dopiero w fazie pucharowej a trzy bramki i dwie asysty stawiają go obecnie w gronie najlepszych zawodników EURO 2016. Ronaldo, mając w pamięci niespodziewaną porażkę z Grecją w finale Mistrzostw Europy 2004, z pewnością będzie miał w niedzielę podwójną motywację, aby nie zakończyć ponownie turnieju w roli pokonanego.



Giroud natomiast po raz kolejny mógł się nasłuchać, jak bardzo jest słaby technicznie i że jego miejsce w kadrze powinien zająć Karim Benzema. Mimo to, snajper Arsenalu konsekwentnie pracował dla zespołu i na ten moment legitymuje się identycznymi statystykami jak Ronaldo. W przypadku napastnika Trójkolorowych dużą rolę odegra z pewnością dyspozycja dnia. Jeżeli 29-latek dobrze wejdzie w mecz, może być kluczem do sforsowania defensywy A Seleção.


Wbrew opinii wielu Francuzów, dla zespołu Deschampsa to wcale nie będzie łatwe spotkanie. Za gospodarzami przemawia oczywiście fakt, że grają przed własną publicznością. Trybuny stadionu w Saint-Denis będą w niedzielę niebiesko-biało-czerwone , ale gigantyczna presja, z jaką będą musieli zmierzyć się tego dnia Les Bleus może im spętać nogi, szczególnie, że jest to drużyna młoda i jeszcze nie ograna na wielkich turniejach.


W przypadku Portugalczyków trafne wydaje się natomiast stwierdzenie, że oni mogą, ale nie muszą. Musi tylko Cristiano Ronaldo, dla którego tak wielka szansa na triumf z reprezentacją prawdopodobnie już się nie powtórzy.

“To pierwszy finał między Portugalią i Francją. Jestem pewien, że to my będziemy w niedzielę tworzyć historię. To z pewnością mecz pomiędzy dwoma wielkimi zespołami, ale my skupiamy się na sobie, na tym co mamy do zrobienia. Nasza strategia to po prostu znaleźć sposób, żeby wygrać ten mecz. Chcę, aby Francuzi po finale mogli mówić, że wygraliśmy niezasłużenie, a my wrócimy do domu szczęśliwi. Jesteśmy mieszanką młodości z dojrzałością. W drużynie są zawodnicy, którzy przywykli do wygrywania. Wierzę, że wszystko to, co do tej pory robiliśmy, będziemy mogli kontynuować w niedzielę” – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej selekcjoner Portugalii Fernando Santos

Los był w tym roku dla CR7 wyjątkowo łaskawy – najpierw stosunkowo łatwa droga po zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a potem korzystny układ drabinki w drodze do finału Mistrzostw Europy. Czy turniej we Francji zakończy się tak samo, jak ostatnia edycja Champions League? Przekonamy się już dzisiaj.

Składy Francja - Portugalia (finał)

Początek o godzinie 21:00. Transmisja wielkiego finału EURO 2016 w TVP 1 oraz na antenach Polsatu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *