Spokojny awans, ale owiany mnóstwem pytań, wątpliwości i przeciętnej gry. Przed podopiecznymi Jerzego Brzęczka ostatnie dwa spotkania w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Europy 2020, które – szczęśliwie dla fanów i samych piłkarzy reprezentacji Polski – są już tylko formalnością. Biało-Czerwoni zapewnili sobie awans już przy okazji domowej konfrontacji z Macedonią Północną, więc zarówno w Jerozolimie, jak i w Warszawie selekcjoner aktualnego lidera grupy G będzie miał czas na testowanie pierwszych wariantów w perspektywie przyszłorocznego turnieju. Warto zatem zastanowić się, jak mogą wyglądać dwie najbliższe potyczki o punkty, wszak już dawno nasza drużyna narodowa nie miała takiego komfortu, aby rozegrać dwa kończące eliminacyjny cykl mecze bez przytłaczającej presji wyniku. Oto 5 najważniejszych pytań przed listopadowymi starciami z Izraelem oraz Słowenią.
Czy Reca okaże się dla Jerzego Brzęczka tym, kim Mączyński stał się dla Adama Nawałki?
Początkowo decyzję Nawałki też mało kto rozumiał i akceptował. Krzysztof Mączyński z ligi chińskiej do reprezentacji? To nie może się udać… A jednak! Koniec końców, popularny “Mąka” okazał się w 2016 roku jednym z kluczowych zawodników w taktycznej układance byłego opiekuna Górnika Zabrze czy Wisły Kraków, choć początkowo wierzył w niego bodaj tylko selekcjoner. Arkadiusz Reca, pomimo bliźniaczo podobnego, niełatwego początku w kadrze i łatki “syna trenera”, rozkręca się zarówno w lidze włoskiej, jak i w drużynie narodowej, co owocuje coraz lepszymi występami. Niedawni “specjaliści”, którzy na każdym kroku z lubością linczowali Brzęczka za budowanie młodego defensora powoli milkną, a sam piłkarz zdaje się rosnąć w oczach. Odwrotnie proporcjonalnie do jego dyspozycji spadają natomiast wątpliwości, czy pośród blisko 40 milionów ludzi uda się wreszcie znaleźć “tego jednego”, który będzie w stanie udźwignąć ciężar występów na lewej stronie defensywy w koszulce z orłem na piersi. Póki co nie można tego jednoznacznie stwierdzić, ale wydaje się to dużo bardziej prawdopodobne niż choćby pół roku temu. Arek, czekamy na więcej!
Insane dribble from Reca ffs should’ve been a goal but mishit finish pic.twitter.com/Ux6QampiCQ
— Para (@Paracelsus) October 5, 2019
Czy Jacek Góralski to polska wersja N’Golo Kanté?
Co bardziej dociekliwi fani futbolu na pewno pamiętają, gdy podczas mistrzowskiej fety w Paryżu po wypełnionym szczelnie Stade de France niosło się serdeczne “N’Golo Kanté, sialalalala…”. Chodzą słuchy, że po ostatnim meczu Biało-Czerwonych w hotelowej stołówce podczas śniadania tą samą przyśpiewkę zaintonowali nasi reprezentanci, gdy przy stole pojawił się Jacek Góralski. Nic dziwnego, wszak pomocnik Łudogorca jak żywo przypomina francuskiego “pracusia”, nie tylko gabarytami fizycznymi, ale również stylem gry. Biega bez opamiętania, zawsze znajduje się tam, gdzie piłka, przepycha, kasuje, w skrócie – robi wszystko, by maksymalnie uprzykrzyć życie kreatywnym zawodnikom rywala. Z Góralskim za plecami bezpieczniej czuje się Piotr Zieliński, a Grzegorz Krychowiak nie musi aż tak bardzo skupiać się na zadaniach defensywnych, czego z kolei nie można powiedzieć w sytuacji, gdy na boisku przebywa Mateusz Klich. Czy to właśnie 27-latek będzie partnerował gwieździe Lokomotiwu Moskwa w środka pola podczas przyszłorocznego czempionatu Starego Kontynentu?
#WorldCup top fives:
Tackles per game 🚷
1. Goralski – 5.5
2. Ndidi – 5.0
3. Fathy – 4.3
= Aquino – 4.3
= Casemiro – 4.3Poland's Jacek Goralski but Wilfried Ndidi impresses again – having been top for interceptions & tackles across Europe in 17/18.#POL #NGA #EGY #PER #BRA pic.twitter.com/aPzkqfR8wU
— Blog of the Net (@BlogOfTheNet) July 15, 2018
Z Lewandowskim czy bez Lewandowskiego? Szansa na prawdziwy test
Niedawna informacja o tym, jakoby genialny snajper Bayernu Monachium koniecznie musiał poddać się zabiegowi nie ucieszyła chyba żadnego fana reprezentacji Polski. Mimo że do niezbyt skomplikowanej operacji dojdzie zapewne dopiero zimą, to za sprawą pewnego awansu nadarzył się idealny moment na przerwę dla nadmiernie eksploatowanego kapitana naszej kadry. Z drugiej strony, takich dni rodzimy kibic boi się najbardziej. Narodowa bez “Lewego” traci wiele, a oglądanie jej zakrawa wtedy na masochizm. Jeżeli jednak niekwestionowany lider klasyfikacji strzelców Bundesligi zdecyduje się ostatecznie na opuszczenie finałowych potyczek eliminacyjnych, starcia z Izraelem oraz Słowenią staną się swoistym papierkiem lakmusowym i dadzą prawdziwy obraz drużyny Jerzego Brzęczka, bez pomocy jednego z najwybitniejszych piłkarzy w historii polskiego futbolu. Obraz, który nie jest wcale tak odległą perspektywą. Nikt nie wie przecież, ile jeszcze potrwa reprezentacyjna przygoda Lewandowskiego, tym niemniej trwający listopad może okazać się jednym z lepszych okresów, by zacząć montować podwaliny na przyszłość, gdy wybitny w swoim fachu warszawianin zawiesi piłkarskie buty na kołku.
Dorobek w tym sezonie ligowym:#Arsenal:
1⃣2⃣ Meczów
1⃣6⃣ BramekRobert #Lewandowski:
1⃣1⃣ Meczów
1⃣6⃣ Bramek pic.twitter.com/4o9Qn2eFxi— Nasz Futbol (@NaszFutbol) November 10, 2019
Czy to właśnie dzisiaj?! Czas rozpoznać syndrom Piotra Zielińskiego
Czy wielkie przełamanie w kadrze wychowanka akademii Zagłębia Lubin nadejdzie właśnie w Jerozolimie? Reprezentacyjna forma Zielińskiego to chyba już sprawa dla doświadczonego egzorcysty. Na treningach genialny, wyrastający znacznie ponad poziom pozostałych kolegów z zespołu, inteligentny, doskonale panujący nad piłką. W Neapolu świetny kreator i jedna z kluczowych postaci dla Carla Ancelottiego. Występy w drużynie narodowej dają jednak zupełnie inny obraz rozgrywającego z Ząbkowic Śląskich. Momentami wygląda to jak klątwa, jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, iż w biało-czerwonym trykocie 25-letni pomocnik zwyczajnie się dusi, zwłaszcza że raz po raz wystawiany jest na innych od optymalnej pozycji. Każdy próbuje odnaleźć klucz do skarbca jego umiejętności, ale z tej całej chęci tak naprawdę nie wychodzi nic dobrego. Popularny “Zielu” częściej jest niewidoczny, a tylko od czasu do czasu zagra jedno, może dwa napędzające akcję podania, jeszcze rzadziej minie rywali dryblingiem. Od zawodnika, o którego swego czasu zabiegał sam Jürgen Klopp, należy wymagać zdecydowanie więcej niż jedynie przebłysków geniuszu. Czy listopadowe spotkania będą tymi przełomowymi?
Piotr Zieliński został nominowany przez włoskie stowarzyszenie piłkarzy do miana najlepszego pomocnika sezonu 2018/19 w Serie A obok Pjanicia, Barelli, Ruiza i Ilicica.
Wojciech Szczęsny wśród 3 najlepszych bramkarzy. pic.twitter.com/01YvWRFJcE
— Michał Borkowski (@mbork88) November 8, 2019
Czy powołanie Sonny’ego Kittela jest potrzebne?
Jedna z najświeższych reprezentacyjnych spraw, budząca zresztą wiele kontrowersji wśród sympatyków narodowej. Bramkostrzelny skrzydłowy HSV – urodzony w Niemczech, lecz posiadający także obywatelstwo kraju przodków – otwarcie mówi o chęci bronienia polskich barw i to już od kilku lat. Internetowi komentatorzy oburzają się, że jest to związane z praktycznie zerowymi szansami na grę w ekipie Die Mannschaft, jednak sam Kittel kategorycznie zaprzecza. Jego rodzice są Polakami, sam atakujący rozumie i komunikuje się w naszym narzeczu, ale przede wszystkim posiada wystarczające umiejętności, by przynajmniej otrzymać szansę weryfikacji na poziomie międzynarodowym. Powołując Kittela opiekun Biało-Czerwonych raczej by sobie nie zaszkodził, a każdy kolejny zawodnik, który może istotnie podnieść rywalizację w zespole, jest przez sztab szkoleniowy mile widziany. Skrzydłowi, którymi aktualnie dysponuje Brzęczek, nie są aż tak ofensywnie usposobieni, jak Sonny. Co warte podkreślenia, wychowanek VfB Gießen nie boi się również występów na pozycji nr 10, czyli tam, gdzie od ponad dekady panuje w kadrze deficyt, wszak Piotr Zieliński klasyczną media puntą nigdy nie będzie. Ostateczna decyzja należy oczywiście do selekcjonera, jednak poszerzenie spektrum wyboru poprzez sprawdzenie wyróżniającej się postaci czołowej drużyny zaplecza Bundesligi wydaje się rozsądnym posunięciem.
Sonny Kittel is currently in a process to obtain his 🇵🇱 passport. He wants to play for us.
19/20 Season Stats:
2 Bundes/Pokal:
14 matches: 8 ⚽️ 2 🅰️I've watched a couple match videos of his, we could use his quality off the bench.
Kittel > Frankowski.
Speaks 🇵🇱 too ✅ pic.twitter.com/ZQTcr1xV1v
— Scouting Polska (@ScoutingPolska) November 7, 2019