Początek pobytu w Manchesterze United musiał być dla José Mourinho wyjątkowo rozczarowujący. Mimo najdroższych w historii klubu letnich zakupów, w tym rekordowego transferu Paula Pogby, portugalski szkoleniowiec legitymował się równie słabym bilansem co wyśmiewani przez kibiców poprzednicy – David Moyes i Louis van Gaal. Nadzieję na lepszą przyszłość i przede wszystkim przepustkę do Champions League dało Czerwonym Diabłom zwycięstwo w Lidze Europy. Nadchodzący wielkimi krokami sezon 2017/18 powinien zatem dać ostateczną odpowiedź na pytanie, czy gwiazdorski projekt na Old Trafford jest słuszną drogą rozwoju, a także czy “The Special One” jest właściwą osobą na ławce trenerskiej klubu z północno-zachodniej Anglii. Wnioski, jakie można wyciągnąć po okresie przygotowawczym MU są całkiem optymistyczne.
(Manchester) United States of America
Najbardziej utytułowany angielski klub 8 sierpnia zainauguruje wspólnie z Realem Madryt futbolowy sezon na Starym Kontynencie meczem o Superpuchar Europy. Pięć dni później na podopiecznych Mourinho będzie czekał West Ham United, z którym Czerwone Diabły spotkają się w ramach 1. kolejki Premier League. Do tych starć Pogba i spółka przygotowywali się w Stanach Zjednoczonych, które obok Chin pozostają jednym z najważniejszych rynków marketingowych dla czołowych drużyn Europy. To zresztą nie pierwsza wizyta Manchesteru United w USA – w czasie dwóch ostatnich wypadów za Ocean Red Devils udało się zgromadzić na amerykańskich stadionach ponad pół miliona widzów, w tym rekordowe 109 tysięcy na meczu z Królewskimi. Szacuje się, że 20-krotni mistrzowie Anglii mają tam aż 8 milionów kibiców!
„Wizyta w Ameryce Północnej zapewni naszemu zespołowi najlepsze możliwe przygotowań do nowego sezonu dzięki najwyższej klasy ośrodkom treningowym i grze na świetnych stadionach. Przez kilka ostatnich lat osobiście doświadczyliśmy płynącego z USA wielkiego wsparcia dla nas, więc ten tour jest czymś, czego nie możemy się już doczekać”
Wiceprezes Manchesteru United Ed Woodward

Podczas tegorocznego tournée United zmierzyło się z miejscowymi Los Angeles Galaxy, Realem Salt Lake, a także Manchesterem City, Realem Madryt, Barceloną oraz Vålerengą. W każdej z tych konfrontacji, oprócz spotkania z Dumą Katalonii, Manchester okazał się lepszy od rywali (z triumfatorem Champions League dopiero po serii rzutów karnych – przyp. red.). Do kompletu podopieczni José Mourinho dołożyli jeszcze zwycięstwo z Sampdorią na Aviva Stadium w Dublinie. Mimo że mecze towarzyskie nie muszą mieć przełożenia na późniejszą postawę w pojedynkach o stawkę, warto pokusić się o krótkie podsumowanie amerykańskiego zgrupowania Czerwonych Diabłów.
Strzał w dziewiątkę
Romelu Lukaku wydaje się wprost idealnym wyborem na pozycję nr 9 w drużynie MU. Podczas okresu przygotowawczego Belg prezentował się doskonale, notując trafienia w meczach z Realem Salt Lake, Manchesterem City i Vålerengą. Potężnie zbudowany napastnik rodem z Antwerpii potrafi wykorzystywać dogrania kolegów i bez trudu wygrywa walkę o pozycję z kryjącymi go obrońcami. Dzięki jego obecności więcej miejsca mają dynamiczni skrzydłowi, a także partnerzy, którzy podczas stałych fragmentów gry wchodzą w pole karne rywali. Silny, szybki, świetny w powietrzu – Lukaku to prawdziwa „maszyna do zabijania”. Cóż, zawodnik warty 75 mln £ powinien prezentować pewien poziom…
Kosmiczny środek pola
Paul Pogba, który przed rokiem został sprowadzony za jeszcze większą sumę niż Lukaku, wreszcie zaczyna przypominać tego zawodnika, który stanowił o sile Juventusu. Wszystko wskazuje na to, że francuski gwiazdor na dobre wkomponował się w zespół Red Devils i coraz śmielej poczyna sobie na boisku. Na amerykańskim tournée z dobrej strony pokazali się także Ander Herrera i Marouane Fellaini, który według doniesień mediów miał przejść do Galatasaray. Złotousty Mourinho zdążył jednak w swoim stylu zdementować tę plotkę.
„Prędzej Galatasaray ściągnie mnie niż Marouane’a! Zapomnijcie o tym – jest dla mnie zbyt ważny!”
Środkową formację United zasilił również, za bagatela 40 mln £, Nemanja Matić. Serb może jednak wynieść linię pomocy Czerwonych Diabłów na zupełnie nowy poziom. W osobie Maticia Pogba i Herrera zyskają klasowego partnera, który odciąży ich w defensywie. Tak swój najnowszy nabytek na łamach oficjalnej strony klubowej MU skomplementował sam “The Special One”:
„Nemanja jest zawodnikiem Manchesteru United i piłkarzem José Mourinho. On reprezentuje wszystko, czego oczekujemy od futbolu: lojalność, ambicję i grę dla drużyny”
José Mourinho
Drużyna na modłę Mourinho
W ubiegłych latach jednym z zarzutów wobec zespołu z Old Trafford był kiepski styl i brak pomysłu na grę. Oglądając mecze kontrolne Manchesteru United dało się dostrzec wiele elementów charakterystycznych dla ekip prowadzonych przez portugalskiego menedżera – stosunkowo głęboko cofnięta linia obrony, błyskawicznie wyprowadzane kontry, sporo inicjujących atak prostopadłych podań. Wszystko wskazuje na to, że właśnie w ten sposób podopieczni Mourinho będą próbowali zaskakiwać ligowych i pucharowych rywali. Typowa dla 54-letniego szkoleniowca taktyka była szczególnie widoczna w spotkaniu z Manchesterem City, w którym obie bramki Czerwone Diabły zdobyły po kontratakach. José już nieraz udowodnił, że gra z kontry potrafi być nie tylko skuteczna, ale i efektowna – jego Real Madryt z sezonu 2011/12, często sięgający po tę śmiercionośną piłkarską broń, pobił przecież klubowy rekord bramek zdobytych w LaLiga (121).
Młode wilki zwietrzyły szansę
Młodzież z klubowej akademii MU zaprezentowała się podczas letniego okresu przygotowawczego więcej niż solidnie. Oprócz doskonale znanych kibicom Premier League Jessego Lingarda i Marcusa Rashforda, na amerykańskich boiskach błysnęli również Scott McTominay, Timothy Fosu-Mensah i Andreas Pereira. Według brytyjskich mediów ostatni z nich tak mocno zaimponował Mourinho, że ten odrzucił wszystkie oferty wypożyczenia za 21-letniego Brazylijczyka i planuje włączyć go do kadry pierwszego zespołu.
Pozory mylą
Wydawać by się mogło, że posiadanie trzech zawodników mogących występować na danej pozycji daje menadżerowi duży komfort. Nie w świecie Mourinho. Ani Luke Shaw, ani Daley Blind, ani Matteo Darmian, który również jest w stanie zabezpieczyć lewą stronę obrony, nie spełniają oczekiwań Portugalczyka. “The Special One” kwestionował zaangażowanie Anglika, natomiast Holender wydaje się zbyt wolny na grę na boku obrony w zespole tego formatu. Z kolei trapiony kontuzjami Darmian, z którym na Old Trafford wiązano duże nadzieje, nie jest w stanie wywalczyć sobie niepodważalnego miejsca w podstawowym składzie.
Mylące okazało się również zdjęcie Henrikha Mkhitaryana, na którym nowa koszulka Manchesteru opinała okazałą „oponkę” Ormianina. Ofensywny pomocnik wciąż prezentuje się bowiem solidnie, a dodatkowe kilogramy nie przeszkadzały mu w zaliczeniu udanego okresu przygotowawczego.
Mkhitaryan was meant to deliver a Premier League title not a baby pic.twitter.com/PbqcEEbuCk
— . (@FourFourCou) July 6, 2017
Wielu ekspertów spodziewa się, że Czerwone Diabły włączą się w nachodzącej kampanii do walki o najwyższe cele, a więc mistrzostwo Anglii i triumf w Lidze Mistrzów. Do głównych argumentów popierających tę tezę należą indywidualne umiejętności gwiazd United, fakt, że drużyny Mourinho najlepiej grają podczas jego drugiego sezonu w klubie i szeroka kadra pozwalająca MU rywalizować na wielu frontach. Po obiecującej serii meczów kontrolnych kapitan czerwonego okrętu nie popada jednak w huraoptymizm.
“Okres przygotowawczy był dobry – siedem meczów, każdy miał okazję zagrać. Nie dbaliśmy o wyniki, ale interesowała nas ewolucja oraz dojrzałość zespołu. Nie odnotowaliśmy też poważniejszych urazów. Teraz dwa dni wolnego, na które piłkarze zasłużyli. Później mecz o Superpuchar i pierwsza kolejka Premier League, więc zaczyna się poważne granie”
José Mourinho po meczu z Sampdorią