Najlepsza liga „piłki nożnej” po długim zastoju powróciła z zaświatów i bez większych problemów udało się dokończyć zmagania na rodzimym podwórku. Zakończony niedawno sezon i niezwykle krótka przerwa przed następnym zachęcają do intensywnego planowania ruchów na kolejne rozgrywki. W biurach włodarzy poszczególnych klubów rodzą się coraz to nowe pomysły, jakie transakcje należałoby przeprowadzić, aby uzupełnić skład, w którym po raz kolejny kogoś zabrakło. Śpieszymy więc z pomocą i prezentujemy zestawienie renomowanych ligowców, którzy już teraz mogą zmienić pracodawcę za przysłowiową „czapkę gruszek”.
Dominik Furman
Odrodzony, ale nadal krnąbrny pomocnik przez wiele sezonów był bez wątpienia główną postacią płockiej Wisły. Do Ekstraklasy wracał po nieudanych wojażach na Zachodzie i wówczas mało kto wierzył, że popularny “Furmi” będzie jeszcze w stanie zaprezentować choćby skrawek umiejętności, dzięki którym zapracował sobie na zagraniczny transfer. Nie po raz pierwszy potwierdziła się jednak zasada, że “jeżeli raz byłeś w stanie wychylić się ponad poziom krajowego poletka, to przy odrobinie szczęścia będziesz w stanie zrobić to ponownie”.
Najwięcej asyst w Ekstraklasie od początku sezonu 2015/16:
Filip Starzyński (33)
Darko Jevtić (26)
Dominik Furman (25)— EkstraStats (@EkstraStats) February 25, 2020
Furman nie tylko został kapitanem zespołu Nafciarzy i ulubieńcem kibiców w Płocku, ale także wrócił po ponad 6 latach do reprezentacji Polski, dzięki czemu afera z Tarasem Romanczukiem nie pozostanie najbardziej pamiętnym epizodem w karierze wychowanka Szydłowianki Szydłowiec.
Dominik Furman żegna się z @WislaPlockSA po czterech sezonach spędzonych w klubie! 🔚 pic.twitter.com/z08eYrDd5U
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) July 31, 2020
Michał Janota
Jako nastolatek wygrał turniej Coca-Cola Cup i został królem strzelców całej imprezy. Z tego względu trafił do notesu scoutów wielu zespołów i ostatecznie przeniósł się do akademii Feyenoordu. Tam jednak nie udało mu się przebić i po zaledwie kilku występach i licznych wypożyczeniach zdecydował się na powrót do Polski.
Na miarę swojego talentu zaczął grać jednak dopiero w Gdyni, gdzie zakończył sezon 2018/2019 mając na koncie 10 bramek i 6 asyst. Stało się zatem jasne, że trudno będzie go zatrzymać w Trójmieście, ale niewielu spodziewało się, że obierze kierunek na Arabię Saudyjską.
Michał Janota przechodzi z Arki Gdynia do Al Fateh (Arabia Saudyjska) za około 400 000 euro. Na początku przyszłego tygodnia testy medyczne.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) May 31, 2019
Pandemia koronawirusa poważnie zredukowała jego plany i teraz ponownie stał się wolnym zawodnikiem. Skoro od jego dobrych występów na polskich boiskach minęło zaledwie kilkanaście miesięcy, to w wielu klubach, które teraz muszą szukać oszczędności, zostanie umieszczony wysoko na liście życzeń.
Janusz Gol
Jeszcze kilka miesięcy temu lider i kapitan ekipy dowodzonej przez Michała Probierza. Był nawet moment, że w mediach zaczęła pojawiać się dyskusja, czy przypadkiem nie zasłużył na powrót do reprezentacji Polski. Wszystko zmienił wybuch pandemii koronawirusa, co wymogło na wielu klubach szukanie oszczędności i negocjacje z piłkarzami. Jedynym graczem Pasów, który nie zgodził się na warunku obniżki pensji proponowane przez klub był właśnie były gracz Amkara Perm czy Legii Warszawa.
Wobec tego błyskawicznie stracił opaskę i został odsunięty od zespołu. W lipcu został odesłany na trzytygodniowy urlop, a na początku sierpnia zespół rozgrywający swoje mecze przy poinformował, że rozwiązano umowę za porozumieniem stron.
ℹ️ W dniu dzisiejszym najstarszy Klub sportowy w Polsce opuszcza Janusz Gol. Kontrakt z zawodnikiem został rozwiązany za porozumieniem stron.
Dziękujemy za wszystkie występy dla Pasów i życzymy powodzenia w dalszej karierze!
➡️ https://t.co/uFJ69Cm8Br pic.twitter.com/ejIPxn2Lzi
— CRACOVIA 🏆 (@MKSCracoviaSSA) August 6, 2020
W jego kierunku powinny spojrzeć przede wszystkim kluby poszukujące lidera drugiej linii. 179 meczów w Ekstraklasie i ponad 120 spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej w Rosji to znaczące piłkarskie CV.
Kamil Wojtkowski
Jeszcze kilka lat temu mówiono o nim, że jest zdecydowanie bardziej utalentowany od Przemysława Płachety, z którym występował w juniorskich zespołach RB Lipska. Tyle, że były skrzydłowy Śląska Wrocław przeniósł się w tym okienku transferowym do spadkowicza Premier League, a z nim Wisła Kraków nie zdecydowała się przedłużyć umowy.
Kamil Wojtkowski po trzech latach pobytu przy Reymonta żegna się z klubem. Dziękujemy za grę i życzymy powodzenia w dalszej karierze! 👊
▶️https://t.co/kdXArP73uJ pic.twitter.com/6eCO7LeHsc
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) July 30, 2020
Powód był bardzo prosty, bardzo rzadko prezentował potencjał, którym bez wątpienia dysponuje. Zaledwie cztery gole i trzy asysty w siedemdziesięciu jeden meczach to bilans pasujący do niezbyt bramkostrzelnego defensora, ale nie gracza, który miał napędzać akcje i był liderem ofensywy Białej Gwiazdy. Ma jednak tylko 22-lata, więc z pewnością nie zabraknie klubów, którzy potraktują go jako inwestycję i spróbują wykrzesać z niego maksimum możliwości.