
Ten projekt od początku nie rokował. Dlaczego Jerzy Brzęczek musiał zostać zwolniony?
12 lipca 2018 roku, czyli ponad dwa lata temu Jerzy Brzęczek zastąpił na stanowisku Adama Nawałkę i został selekcjonerem kadry narodowej. Od początku swojej pracy musiał mierzyć ze sporą krytyką. Piłkarska reprezentacja Polski bez większych problemów i z zaledwie jedną porażką na koncie wywalczyła przepustkę na turniej finałowy Mistrzostw Europy, jednak pozostawienie w pokonanym polu Austrii, Macedonii Północnej, Słowenii, Izraela oraz Łotwy na niewielu zrobiło wrażenie. Nie brakowało głosów, że sama promocja na kontynentalny czempionat była obowiązkiem, bowiem Biało-Czerwoni rywalizowali w wyrównanej, aczkolwiek jednej z najsłabszych grup eliminacyjnych. Niespodziewany wybuch pandemii COVID-19 spowodował przełożenie EURO na czerwiec i lipiec 2021 roku, dzięki czemu polscy piłkarze zyskali dodatkowy rok na odpowiednie przygotowanie się do turniejowej rywalizacji, w której przyjdzie im stawić czoła Hiszpanii, Szwecji oraz Słowacji. To zdawało się być idealną okazją do poważnej dyskusji na temat przyszłości Jerzego Brzęczka. Narastające spekulacje zawsze błyskawicznie przecinał Zbigniew Boniek, przedłużając w końcu kontakt selekcjonera. Dość niespodziewanie prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zmienił jednak zdanie i na dwa miesiące przed startem eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze postanowił zakończyć współpracę z 49-letnim trenerem z Truskolasów.
(...)