
Quique Setién i Barcelona. Dlaczego to nie miało prawa się udać?
W połowie stycznia w stolicy Katalonii doszło do tego, o czym już dłuższy czas spekulowały lokalne media – Ernesto Valverde po nieco ponad 30 miesiącach pracy na Camp Nou pożegnał się ze stanowiskiem trenera Blaugrany. Samo rozstanie nie należało jednak do najbardziej eleganckich i wpisujących się w domniemaną filozofię katalońskiego giganta. Następcą szkoleniowca z Estramadury został 61-letni trener z Santander, który do tej pory urzędował na Estadio Benito Villamarín. Od razu pojawiły się pytania, czy zarząd Barcelony dokonał prawidłowego wyboru po raz kolejny stawiając na menedżera zaprawionego w bojach głównie na rodzimym podwórku. Choć Duma Katalonii przegrała rywalizację w Superpucharze Hiszpanii, odpadła z krajowego pucharu i nie obroniła tytułu mistrzowskiego, to wydawało się, że były opiekun Betisu zostanie na Camp Nou także na kolejny sezon. Wszystko zmieniła jednak klęska z Bayernem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Zastanówmy się zatem, dlaczego ten związek od początku był skazany na niepowodzenie.
(...)