
Tym razem już bez umywania rąk. UEFA w końcu podejmuje właściwe decyzje
Jeszcze kilkanaście dni temu emocjonowaliśmy się zaciętą walką o mistrzostwo Niemiec, Włoch czy Hiszpanii, arcyciekawymi parami fazy pucharowej Ligi Mistrzów, pościgiem Roberta Lewandowskiego za Ciro Immobile w klasyfikacji “Złotego Buta”, a także odliczaliśmy dni do przypieczętowania tytułu przez Liverpool. To wszystko zeszło jednak na dalszy plan, bowiem nie tylko Europa, ale cały świat mają teraz zupełnie innego rywala – koronawirus. Co w pełni zrozumiałe, szalejąca w każdej części globu epidemia ma swoje oddziaływanie również w świecie futbolu. Zawieszone są rozgrywki ligowe w niemal każdej części Starego Kontynentu, na czele z Serie A, Premier League, Bundesligą, LaLiga oraz Ligue 1, a przymusowa przerwa dotknęła też zmagania w europejskich pucharach. Pod dużym znakiem zapytania stanęła wreszcie organizacja EURO 2020, zaplanowanego na czerwiec i lipiec na terenie aż 12 państw. Trudno było wyobrazić sobie turniejową rywalizację za niemal 100 dni, dlatego w grę wchodziły dwa główne warianty: przesunięcie czempionatu na grudzień albo – zdecydowanie częściej powtarzane w mediach – przełożenie imprezy na przyszły rok. Ostatecznie we wtorkowe popołudnie Europejska Federacja Piłkarska zdecydowała się na najbardziej logiczne rozwiązanie, czyli EURO 2021.
(...)