Reprezentacja Polski w ostatnim tegorocznym meczu zremisowała ze Słowenią. Ten pojedynek i cały jego przebieg będzie mieć pewnie istotne znaczenie wyłącznie dla selekcjonera Adama Nawałki. My również postanowiliśmy się jednak zatrzymać na dłużej przy poniedziałkowej rywalizacji i wzięliśmy na tapet wszystkich kadrowiczów, który zaprezentowali się na murawie Stadionu Miejskiego we Wrocławiu.
Artur Boruc – 3
Nie miał zbyt wiele pracy podczas pierwszej połowy, w której to właśnie on strzegł drogi do polskiej bramki. Przy trafieniu Miha Mevlja nie miał wiele do powiedzenia, a ponadto zaliczył jeszcze jedną, udaną interwencję. To jednak wystarczyło, aby przejść do historii.
Dziś Artur Boruc zaliczył występ nr 64 w reprezentacji Polski. Tym samym stał się rekordzistą w liczbie występów w kadrze wśród bramkarzy! ? pic.twitter.com/Me1mxjmjhI
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 14, 2016
Bartosz Bereszyński – 3,5
Jedno z pozytywnych odkryć tego pojedynku. Skuteczny w destrukcji, a dodatkowo miał sporo do zaoferowania w grze ofensywnej. To właśnie z jego strony w pierwszej fazie rywalizacji płynęło największe zagrożenie pod bramką rywali. Kto wie, może dzięki temu nieco niespodziewanemu powołaniu pojawi się ciekawa alternatywa dla Łukasza Piszczka. To właśnie defensor Wojskowych zaliczył bowiem kluczowe podanie przy asyście Błaszczykowskiego.
Fajnie dzisiaj Bereszyński się pokazał. Ostatnie ~1.5 sezonu miał słabsze, ale wraca nadzieja, że 'będzie życie' po Piszczku.
— Michał Borkowski (@mbork88) November 14, 2016
Najlepsze w tej akcji było podanie Bereszyńskiego. Klasa
— Kuba Radomski (@KubaRadomski) November 14, 2016
Thiago Cionek – 3
Przeciętny występ naturalizowanego stopera Palermo. Słoweńcy niezbyt często zmuszali go do jakieś interwencji, co wynikało w dużej mierze ze stylu, jaki na to starcie przyjęli sparingpartnerzy znad Adriatyku.
Michał Pazdan – 3
Kluczem dla zawodnika Legii Warszawa było „złapanie” kolejnych niezwykle cennych minut po niedawnej kontuzji. Ten cel udało się zrealizować, gdyż okazji do wykazania się, podobnie jak partner z bloku obronnego, nie miał zbyt wielu.
Artur Jędrzejczyk – 3
Po niezwykle udanym występie w piątkowy wieczór, dzisiaj było przynajmniej o jeden poziom gorzej. W destrukcji “Jędza” spełniał swoje obowiązki poprawnie, ale brakowało jego zaangażowania w grę ofensywną, zwłaszcza gdy zespół miał problem z wykreowaniem groźnej sytuacji w ataku pozycyjnym.
Grzegorz Krychowiak – 3
To był na pewno najlepszy występ pomocnika PSG w ostatnim czasie. Solidnie wywiązywał się ze swoich obowiązków, a poza tym wielokrotnie próbował zagraniami do przodu rozruszać niemrawą grę Biało-Czerwonych. Problem w tym, że większość takich zagrań kończyła się na nogach przeciwnika…
Jacek Góralski – 3,5
Pierwsze fragmenty towarzyskiej potyczki we Wrocławiu pozwalały sądzić, że Nawałka na stałe będzie mógł wykreślić ze swojego notesu nazwisko „Jodłowiec”. Zawodnik Jagiellonii wzorowo wypełniał bowiem obowiązki defensywnego pomocnika. Za dużo w jego grze było pustych „przebiegów”, co spowodowało, że dość szybko wyczerpały mu się nakłady energii i już po godzinie gry został zmieniony przez Piotra Zielińskiego. Swoją szansę jednak wykorzystał i w pełni zasłużył na kolejne powołania.
Jacek Góralski to piłkarz, którego zawsze chcesz mieć obok siebie. Jest jak najlepszy ochroniarz prezydenta. Na razie on wygrywa 1. połowę!
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) November 14, 2016
Krzysztof Mączyński – 2,5
Po solidnym występie w Bukareszcie, gdzie przez kilkanaście minut zaoferował drużynie więcej niż Karol Linetty w kilkukrotnie dłuższym czasie, dzisiaj zdecydowanie poniżej oczekiwań. Piłkarz krakowskiej Wisły od początku zupełnie nie mógł się odnaleźć w ustawieniu z trójką w środku pola, w której to on w głównej mierze miał odpowiadać za rozegranie.
Coś mało Mączyńskiego na kierownicy jak na razie…
— Piotr Żelazny (@ZelaznyPiotr) November 14, 2016
Po zmianie systemu gry w drugiej połowie Mączyński nie zanotował istotnego progresu. Tym razem nie pokazał, że może być wartościową alternatywą dla swojego byłego pryncypała z Górnika Zabrze.
Paweł Wszołek – 2,5
Biegał, walczył, ale to właściwie wszystko, co można napisać o jego występie. Brakowało zdecydowanych ataków na skrzydłach, a to właśnie Wszołek do spółki z Kapustką był za to odpowiedzialny. Wydaje się, że w tej chwili w klasyfikacji bocznych pomocników 24-latek ustępuje już nie tylko Grosickiemu i Błaszczykowskiemu, ale także Peszce.
Paweł Wszołek zobaczył dziennikarzy w mix zonie i… Gdyby tak szybko przekładał nogę nad piłką jak przyłożył telefon do ucha… 😉
— Michał Zachodny (@mzachodny) November 14, 2016
Bartosz Kapustka – 2
Najsłabszy zawodnik w zespole Orłów Nawałki. Każdy kontakt Kapustki z piłką miał wymalowany znak ostrzegawczy: „Uwaga! Nie gra w klubie!”. Stąd też całkowity brak z jego strony nonszalancji czy próby jakiegoś niekonwencjonalnego zagrania.
Uziemionego w Leicester piłkarza Kapustkę uprasza się, żeby wywędrował gdzieś na wypożyczenie. bo dramatycznie ta jego udręka dziś wygląda
— Rafał Stec (@RafalStec) November 14, 2016
Dodatkowo to wychowanek Tarnovii Tarnów w dużej mierze odpowiada za straconą bramkę, gdyż jako jedyny piłkarz ustawiony w murze całkowicie zlekceważył dośrodkowanie. W takiej dyspozycji Kapustka absolutnie nie zasługuje na stałe miejsce w kadrze.
Kapustka w takiej formie to ławka nawet w młodzieżówce.
— Przemysław Michalak (@PrzemysawMicha2) November 14, 2016
Łukasz Teodorczyk – 4
Udany występ napastnika Anderlechtu. Wreszcie pokazał, że wyczyny z belgijskiej Jupiler Pro League można przenieść także na reprezentację. O ile pierwszą sytuację zaprzepaścił, to w końcowym fragmencie zachował się jak rasowy egzekutor i z zimną krwią wykorzystał podanie Błaszczykowskiego.
Łukasz Teodorczyk celebrating his 16th goal of the season. What a lad. #rsca pic.twitter.com/OLPhaCTgmI
— Sporting Anderlecht (@Sporting_AND) November 14, 2016
“Teo” bez wątpienia zasłużył, aby dostać kolejną poważną szansę, tyle że już u boku Roberta Lewandowskiego.
Dobrze, że Teodorczyk strzelił, bo dziś naprawdę harował jak wół. Grupa Hilton ładnie "zameldowała się" w Bukareszcie i we Wrocławiu.
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) November 14, 2016
Wojciech Szczęsny (bez oceny)
Zupełnie bezrobotny. Nie miał ani jednej okazji, aby udowodnić swoją wysoką dyspozycję prezentowaną co tydzień na boiskach Serie A.
Kamil Wilczek – 3
Nie wniósł może zbyt wiele do gry „Biało – Czerwonych”, ale momentami wykazywał się sporą aktywnością. Wyraźnie widoczny był jeszcze brak zgrania z partnerami z ekipy narodowej.
Piotr Zieliński (bez oceny)
Wrócił stary Zieliński. Po wejściu na plac gry zupełnie niewidoczny. Pozostaje mieć nadzieję, że obiecujący występ przeciwko Rumunii nie był wyłącznie wyjątkiem…
Piotr Zieliński dziś nie podoba mi się w ogóle
— Paweł Wilkowicz (@wilkowicz) November 14, 2016
Jakub Błaszczykowski – 4
Wniósł najwięcej ze wszystkich piłkarzy, który pojawili się na murawie w drugiej połowie. Dobrą zmianę udokumentował asystą przy wyrównującej bramce.
Kamil Grosicki – 3
Poza niecelnym uderzeniem w ostatnich minutach, piłkarz, którego wejścia głośno domagali się kibice zebrani na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, niewiele wniósł do gry ekipy dowodzonej przez Adama Nawałka.
Damian Dąbrowski (bez oceny)
Grał zbyt krótko, by go ocenić