Wielkimi krokami zbliża się koniec pierwszego miesiąca 2018 roku, a to oznacza, że już coraz mniej czasu dzieli nas od inauguracji mistrzostw świata w Rosji. W związku z tym niezwykle ważną informacją jest stała, bardzo wysoka dyspozycja Roberta Lewandowskiego, który bramką i asystą dał sygnał Bayernowi do odrabiania strat w starciu z TSG 1899 Hoffenheim. A jak spisali się w miniony weekend pozostali polscy stranieri? Zapraszamy na tradycyjny przegląd klubowych występów kadrowiczów Adama Nawałki.
Serie A TIM 
W sobotni wieczór na Stadio Marcantonio Bentegodi w Weronie doszło do “polskiej rywalizacji”, gdyż w wyjściowych jedenastkach znalazło się miejsce dla Pawła Jaroszyńskiego i Wojciecha Szczęsnego. Szczególnie mógł cieszyć powrót do składu byłego gracza Cracovii, który zagrał po raz pierwszy od 22 grudnia i przegranego pojedynku z Bologną.
Uczestnik zeszłorocznego EURO U-21 rozegrał bardzo dobre zawody i gdyby do jego poziomu dostosowali się również koledzy z drużyny, to była szansa na sprawienie niespodzianki dużego kalibru. W każdym razie, znów udowodnił, że może być ważną alternatywną dla kadry i nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeśli otrzyma powołanie na marcowe mecze towarzyskie.
Jaroszyński wyrasta naprawdę na konkretną alternatywę do reprezentacji👏#Juventus #ChievoJuve #włoskarobota
— grafi27r (@grafi27r) January 27, 2018
Niestety, skończył się dobry czas dla Mariusza Stępińskiego, gdyż po dwóch z rzędu ponad-godzinnych występach, tym razem całe 90 minut spędził w towarzystwie graczy rezerwowych.
A u Szczęsnego? Spokój i znów czyste konto. Może nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania swojego kunsztu, ale zaliczył jedną i to niezwykle ważną interwencję. Tym samym przesłał Buffonowi bardzo przyjemny prezent na 40 urodziny, Włoch może już spokojnie myśleć o przejściu na sportową emeryturę, bo wreszcie doczekał się wartościowego następcy.
W niedzielne południe niezwykle trudne zadanie czekało Spal. Tegoroczny beniaminek podejmował u siebie Inter, który przed tą kolejką notował serię pięciu meczów bez zwycięstwa i miał zrobić wszystko, aby ją zakończyć. W ekipie gospodarzy znów w podstawowym składzie wyszedł Thiago Cionek i znów pokazał, że nie potrzebował wielu czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu.
Znakomity mecz Thiago Cionka z Interem. Duża klasa. #włoskarobota
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) January 28, 2018
Jest jednak jedno zmartwienie, po bardzo słabym występie z Lazio miejsce w zespole stracił Bartosz Salamon, który był bardzo poważnie rozpatrywany w kontekście wyjazdu do Rosji. Aczkolwiek, drugi mecz z rzędu nie zameldował się na placu gry nawet na minutę i zapewne niebawem bezpowrotnie wypadnie z notesu Adama Nawałki…
Po zeszłotygodniowej grze przeciwko Atalancie, ponownie na ławce znalazł się Piotr Zieliński. Były gracz Empoli czy Udinese zameldował się na boisku nieco po upływie gry, w momencie gdy Napoli prowadziło już 3:1 z Bologną. 23-latek dał dobrą zmianę i został najwyżej oceniony spośród tych graczy, w który weszli na plac gry w drugiej połowie.
Z całą pewnością polscy kibice Serie A najmocniej oczekiwali jednak na niedzielny wieczór i rywalizację Romy z Sampdorią. W zespole, któremu dowodzi Marco Giampaolo od pierwszego gwizdka sędziego zaprezentowali się Bartosz Bereszyński i Karol Linetty. Jeszcze w pierwszej części gry niezwykle trudny moment przeżywał były gracz Legii, po tym jak seria podyktował rzut karny po zagraniu ręką 25-latka. A na jego szczęście znakomitej szansy nie wykorzystał Alessandro Florenzi.
W drugiej części gry na murawie pojawił się Dawid Kownacki, ale bohaterem został inny napastnik. Duván Zapata zaliczył siódme trafienie w tym sezonie i zapewnił zespołowi niezwykle cenne trzy punkty. Punkty, które sprawiają, że czołówka ligi jest już na wyciągnięcie ręki.
Latem stracili Skriniara, Muriela, Schicka, Bruno Fernandesa. W ogóle ich to nie ruszyło. I patrząc na to jak rozwinęli się Bereszyński, Linetty, Kownacki – chyba nie powinno to dziwić. Super scouting, jeszcze lepsze rozwijanie młodych.
— Michał Borkowski (@mbork88) January 28, 2018
The Emirates FA Cup 
Piątek był wyjątkowym dniem dla Artura Krysiaka, którego Yeovil Town podejmowało na własnym obiekcie Manchester United, z debiutującym Alexisem Sánchezem.Czerwone Diabły pewnie zwyciężyły, aplikując niżej notowanemu rywalowi aż cztery bramki. 28-latek mógł jednak być zadowolony ze swojego występu, gdyż zanotował trzy skuteczne interwencje i otrzymał jedną z najwyższych not w zespole.
Niezła połowa Yeovil z Manchesterem United w Pucharze Anglii, jedna super interwencja Artura Krysiaka, odbił na rzut rożny strzał Shawa z kilku metrów, ale niestety fatalne nieporozumienie obrony z Polakiem i goście prowadzą 1:0
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) January 26, 2018
O sporym rozczarowaniu można było mówić jednak już dzień później, kiedy Jan Bednarek nie znalazł się nawet w kadrze meczowej Southamptonu na starcie z przeżywającym ostatnio gigantyczny kryzys Watfordem. To spowodowało konsternację nawet u “rdzennych” kibiców Świętych
Where’s bednarek?!
— Philip Galej (@Phillkingpin) January 27, 2018
Trudno się temu dziwić, były gracz Lecha Poznań dobrze zaprezentował się w poprzedniej rundzie, a dodatkowo spory materiał o nim znalazł się w… przedmeczowym magazynie.
👀
Take a sneak peek inside tomorrow's SAINTS magazine, as #SaintsFC host #WatfordFC in the #EmiratesFACup: https://t.co/fy3jyAxHbY
— Southampton FC (@SouthamptonFC) January 26, 2018
Podobny los spotkał Łukasza Fabiańskiego, ale w tym przypadku nie można było mówić o jakiejkolwiek niespodziance. Bramkarz Swansea odpoczywa niemal w każdej potyczce pucharowej i wtedy szanse dostają jego zmiennicy.
Z problemami ze stawem skokowym uporał się już Kamil Grosicki, dlatego po miesiącu przerwy znów znalazł się w kadrze protokole podczas meczu z udziałem Hull. Skrzydłowy reprezentacji Polski zameldował się na murawie na ostatnie 19 minut, a jego zespół pokonał 2:1 Nottingham Forest.
Trudne zadanie sobotniego wieczora czekało zaś Grzegorza Krychowiaka, którego West Brom podejmował na Anfield Road Liverpool. Początek rywalizacji należał do faworyzowanych gospodarzy, ale podopieczni Alana Pardewa błyskawicznie odpowiedzieli dwoma, szybkimi ciosami. Przy jednym z nich, niewątpliwy udział miał gracz wypożyczony z PSG.
Krychowiak właśnie "zrobił" gola WBA na Anfield. Nie strzelił i nie asystował, ale to jego przedarcie się środkiem otworzyło Liverpool w tej akcji. Brawo!
— Grzegorz Garbacik (@grzesgarbacik) January 27, 2018
To były zresztą bardzo dobre zawody w wykonaniu wychowanka Orła Mrzeżyno i dlatego otrzymał od ekspertów jedną z najwyższych ocen w całym zespole. Dlatego należy już bardzo spokojnie spoglądać na jego przyszłość, bez obaw o miejsce w składzie. Na czym bez wątpienia już za nieco ponad miesiąc powinien skorzystać także selekcjoner.
Sky Bet Championship 
Część zespołów zaplecza angielskiej ekstraklasy wciąż rywalizuje w krajowym pucharze, ale reszta musiała się już skupić na rozgrywkach ligowych. Takie zadanie czekało chociażby Bartosza Białkowskiego, któremu przyszło mierzyć się z liderem z Wolverhampton. Mimo, że rywale oddali w jego kierunku aż 10 cennych strzałów, to skapitulował zaledwie raz. Dlatego portal Whoscored absolutnie zasłużenie wybrał go najlepszym piłkarzem tego starcia.
I pozostaje tylko żałować, że po podpisaniu nowej umowy niemal na pewno nie spełni się jego marzenie o występie na arenach Premier League. Ale uwielbienie przez fanów też ma swoją wartość.
Bialkowski or David de Gea?! #wwfc #itfc
— Joe (@josepheverton) January 27, 2018
Zupełnie odmienne odczucia towarzyszą ostatnio Pawłowi Wszołkowi, który w tym roku nie pojawił się na murawie nawet na minutę. A podczas pojedynku z Bristol City nie znalazł się nawet w kadrze meczowej QPR.
Ligue 1 
W ostatnim czasie nastąpiła zmiana na stanowisku trenera Bordeaux, ale trudno powiedzieć w jaki sposób wpłynie to na sytuacje Igora Lewczuka. Doświadczony zawodnik, który nad Sekwanę przeniósł się z Legii Warszawa ciągle przechodzi rehabilitację i na razie nie jest do dyspozycji Gustavo Poyeta
🔴 Suspendus : Baysse, Plasil
🔴 Choix de l'entraineur : Poussin, Mandanda, Carrique, Jovanovic, Contento, Pereira, Cafu, Taha
🔴 Soins : Verdon, Lewczuk, Mendy#FCGBOL c'est demain à 17h sur BeIN Sports, @GOLDFM et https://t.co/t6S1LV0Jsz !— FCGirondins Bordeaux (@girondins) January 27, 2018
Hitem tej kolejki i jednym z najciekawszych starć tego weekendu w ligach zagranicznych była rywalizacja na Stade Vélodrome. Kamil Glik przystępował do niej z dużymi nadziejami, gdyż kilka miesięcy temu udało mu się wpisać na listę strzelców, a zespół wygrał aż 6:1.
Kibice, którzy zdecydowali się za oglądanie tego meczu z pewnością byli w pełni zaspokojeni. Cztery bramki, wiele zwrotów akcji – to była dobra reklama Ligue 1. Nieco epizodyczna okazała się zaś rola stopera reprezentacji Polski, który w pierwszych 45 minut obejrzał żółtą kartkę i razem z Ronym Lopezem otrzymał najniższą notę od portalu Whoscored.com
Bundesliga 
W ten weekend miłej niespodzianki doczekali się polscy kibice, gdyż sobotnie mecze Bundesligi rozpoczęło od pierwszej minuty aż czterech naszych rodaków.
Najwięcej powodów do radości z całą pewnością miał Robert Lewandowski, który swoją bramką i asystą dał zespołowi sygnał do odrabiania strat, które w ostatecznym rozrachunku przyniosło wysokie zwycięstwo nad Hoffenheim.
Dla kapitana i największej gwiazdy kadry była to już dziesiąta z rzędu potyczka na Allianz Arenie, którą kończy z przynajmniej jednym trafieniem. I łącznie jego dorobek wygląda niezwykle okazale.
Robert #Lewandowski w tym sezonie Bundesligi:
19 meczów
18 bramek
1 asysta pic.twitter.com/g7uGAGobb7— Nasz Futbol (@NaszFutbol) January 27, 2018
Równolegle do meczu ekip dowodzonych przez Juppa Heynckesa i Juliana Nagelsmanna odbywało się także “polskie starcie” na niemieckich boiskach. Od pierwszej minuty na murawie pojawili się bowiem Łukasz Piszczek i Rafał Gikiewicz.
30-letni bramkarz skorzystał na urazie Alexandra Schwolowa i zaliczył swój drugi występ w najwyższej klasie rozgrywkowej naszych zachodnich sąsiadów. Mimo, że dwukrotnie został zmuszony do kapitulacji, to trudno jednoznacznie ocenić jego występ, bo poza tym nie miał wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. I udowodnienia, że zasługuje na bluzę z numerem “1”.
Szkoda, że Borussia dziś taka nijaka. @gikiewicz33 tak naprawdę nie miał się kiedy nawet wykazać.
— Jakub Białek (@jakubbialek) January 27, 2018
Po raz kolejny na swoim bardzo wysokim poziomie zaprezentował się Piszczek, który nawet dwa razy pokusił się o próbę strzału. Ostatecznie otrzymał trzecią najwyższą notę w zespole, a lepiej zostali ocenieni tylko zdybywcy bramek: Jeremy Toljan oraz Shinji Kagawa.
Niestety, w kadrze meczowej Freiburga nie znalazł się Bartosz Kapustka, mimo, że zdołał już pokonać niedawną chorobę i rozpoczął już treningi z całą drużyną.
Podobny los znów spotkał Pawła Olkowskiego, ale w jego przypadku jedynym winowajca jest daleka od idealnej dyspozycja piłkarska.
Po krótkiej przerwie do podstawowego zestawienia Stuttgartu wrócił Marcin Kamiński, ale nie będzie mógł pozytywnie wspominać rywalizacji z Schalke. Jego zespół przegrał drugi raz z rzędu, a statystycy z Whoscored wystawili mu najniższą ocenę z całego bloku defensywnego.
Po bardzo intensywnej sobocie, fani ligi aktualnych Mistrzów Świata mogli odpocząć już po kilkunastu godzinach. Próżno było oczekiwać bowiem występu Jakuba Błaszczykowskiego, gdyż cały czas narzeka na problemy z plecami.
#Schmidt zur Personallage: #Camacho, #Blaszczykowski und @j_brooks25 fallen weiterhin aus. Auch Felix #Uduokhai wird sicher am Sonntag ausfallen. Auch @DivockOrigi konnte krankheitsbedingt zuletzt nicht trainieren. #H96WOB
— VfL Wolfsburg (@VfL_Wolfsburg) January 26, 2018
LaLiga Santander
Zgodnie z tradycją, porównywalną do spożywania rosołu w czasie niedzielnych zawodów skoków narciarskich, poza kadrą Deportivo La Coruña znów znalazł się Przemysław Tytoń. Tym razem wśród rezerwowych zameldował się wypożyczony przed kilkoma dniami Maksym Koval, co może oznaczać, że wychowanek Hetmana Zamość spadł w hierarchii klubu z Galicji aż na czwarte miejsce…
#OsNosos tripulantes en cuberta para o vixésimo primeiro lance de @LaLiga: #DéporLevante. Ás 13:00 h., contigo, en #AbancaRiazor #DaleDÉ! pic.twitter.com/65Iema7wcw
— RC Deportivo (@RCDeportivo) January 27, 2018
Jupiler Pro League 
Ostatnie dni są niezwykle intensywne dla Łukasza Teodorczyka. Najpierw, w środku tygodnia zdobył pierwszą ligową bramkę od października, a następnie głośno było o jego możliwym przejściu do Ligue 1. Z wypożyczenia do Nantes nic jednak nie wyszło, gdyż weto miał zgłosić sam opiekun Kanarków, Claudio Ranieri. Główną przeszkodą miały być pozaboiskowe problemy 26-latka, choć właściciel klubu przedstawiał jednak nieco inną wersję.
Waldemar Kita mówi: agent zabronił mu do mnie iść. To cyrk. Marcin Kubacki odpowiada: to bzdura. Transfer jest możliwy, ale gdzie indziej. Definitywny. Być może na dniach. https://t.co/COBsqHVzRL
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) January 26, 2018
Dodatkowo, trafienie z Waasland-Beveren nie poprawiło jego sytuacji i znów pojawił się jedynie na ławce rezerwowych. Na domiar złego, były gracz Polonii Warszawa i Lecha Poznań nie został posłany do boju nawet na minutę…